wtorek, 31 grudnia 2013

Program Rekolekcji Odnowy w Duchu Świętym

Modlitwa, która uzdrawia” - szkoła modlitwy św. Teresy od Jezusa


Piątek (3 styczeń 2014)

18:30 Rozpoczęcie (cichą modlitwą w kaplicy)
19:00 Eucharystia (z dłuższym gestem pojednania)
20:00 Adoracja (w ciszy)
21:00 Apel Jasnogórski (możliwość osobistej modlitwa w ciszy)
            
Sobota (4 stycznia 2014)

  8:30 Rozpoczęcie (cichą modlitwą kaplicy)
9:00 Konferencja - przerwa na kawę i na rozmowy z Ojcem
11:00 Eucharystia
Anioł Pański
12:30 Obiad
14:30 możliwość rozmowy z ojcem
15:00 Koronka do Miłosierdzia Bożego (indywidualnie)
16.00 Różaniec wynagradzający "Fatimski" z I soboty miesiąca (dla chętnych w kościele)
17:00 Konferencja
18:30 Kolacja
19:30 Adoracja (w ciszy)
21:00 Apel Jasnogórski (możliwość osobistej modlitwa w ciszy)

Niedziela (5 stycznia 2014)

8:30 Rozpoczęcie (cichą modlitwą w kościele)
9:00 Konferencja
11:00 Eucharystia
13:00 Obiad
14:00 Spotkanie Opłatkowe dla Wspólnoty i przyjaciół Wspólnoty

piątek, 27 grudnia 2013


I niedziela po Narodzeniu Pańskim

Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa


 Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie, i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia . On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w strony Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem.

Propozycja medytacji:
 

Modlitwa przygotowawcza: prosić Pana, Boga naszego, aby wszystkie moje pragnienia, decyzje i czyny były w sposób czysty skierowane ku Jego chwale

Zaangażowanie wyobraźni: Zobacz Józefa, Maryję i Jezusa w podróży do Judei, po ucieczce do Egiptu...

Prośba do tej medytacji: Abym rozpoznawał Boże drogi

  1. Wstań
        Bóg mówi do Józefa, a Józef słucha i natychmiast czyni to, czego Bóg od niego oczekuje. Nie czeka, wprowadza słowo w czyn. Jest człowiekiem wiary i zaufania, wielkiego zawierzenia. Widzi drogę, która jest przed nim, ale nie wie, co będzie dalej, co go spotka w Egipcie, jak będzie wyglądać tam życie. Przed nim masa niewiadomych. A Bóg oczekuje od niego natychmiastowej odpowiedzi, gdyż stawka jest zbyt wielka. I tak się dzieje, także tuz przed powrotem do Judei.

  1. Słuchanie
        Gdyby nie zasłuchanie Józefa w głos Boga, codzienne, czujne, Jezus mógłby zaginąć. Józef nie jest zaskoczony, zawsze jest gotowy. Lata czeka na odpowiedź. I otrzymuje ją. Cierpliwość zostaje nagrodzona. w całej historii jest tylko tych kilka momentów, w których Bóg mówi do niego, reszt jego życia jest samym nasłuchiwaniem i wiernością temu co usłyszał. Jak ja słucham Słowa? Jak ja czuwam? Jaki jest owoc jego posłuszeństwa: Wypełniają się Słowa proroctwa. Posłuszeństwo Słowu prowadzi do wypełnienia się Bożej obietnicy.

  1. Nauczyciele
        Józef jest pierwszym nauczycielem Jezusa. Jest Jego ojcem, nie przez ciało, ale przez wiarę. Tak jak Maryja, jest Matką Jezusa bardziej przez wiarę w dane jej Słowo niż przez fakt urodzenia Zbawiciela. Ta rodzina jest sobie bliska przez więzi mocniejsze od więzów krwi. To, co ich łączy i spaja to posłuszeństwo woli Boga. Posłuszeństwo, które jest samą miłością Boga i Jego woli. To nowe rozumienie posłuszeństwa. Jaki jest sens twojego posłuszeństwa? Miłość czy strach przed karą?

Rozmowa końcowa: porozmawiaj z Jezusem jak przyjaciel z przyjacielem o tym, co wydarzyło się w czasie tej medytacji.
Modlitwa końcowa: Pomódl się do Św. Józefa, by wstawiał się za tobą i pomagał nasłuchiwać Bożego głosu

sobota, 21 grudnia 2013

Na radosne kolędowanie :)
 
28. XII. 2014, sobota, godzina 18.00

zapraszają wspólnoty:
Odnowa w Duchu Świętym "Karmel" w Wadowicach
i "Źródło Pocieszenia"

środa, 18 grudnia 2013

      
22 GRUDNIA 2013 IV niedziela Adwentu


 Mt 1,18-24
 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów . A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

                   


        MEDYTACJA

Obraz:  pamiętając scenę Zwiastowania u Maryi, wyobrażę sobie, że w ten sam sposób przychodzi Anioł do Józefa, podobne zawołanie, podobna troska o innych, będę widział strach i żał w oczach Józefa, będę widział jak boi się decyzji do której namawia go Anioł
Prośba: tutaj prosić, bym umiał podejmować trudne decyzje, ratujące innych - nawet gdy to będzie godzić w moją pozycję wśród innych ludzi

Punkt 1. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Dziwnie Mateusz zaczyna tę historię. Mocnym sformowaniem: było tak! chce on dać kres krążącym zapewne w tamtych czasach legendach o Jezusie i Jego początkach. Znamy wiele takich historii z apokryfów, czy innych przekazów ustnych. W tych źródłach wszędzie występuje nutka baśniowości, cudowności. A może Mateusz chciał dać kres wszystkim tym co przeinaczali celowo historię narodzin Jezusa, którzy chcieli pokazać, że to był taki sam człowiek jak inni, że miał ojca i matkę ziemską, a całą "historię" dopisano później. Jaki by nie był powód dla którego Mateusz napisał jak to było z narodzinami Jezusa, ważne jest, że tutaj kończą się spekulacje, dociekania. Koniec z plotkami, z oczernianiem Maryi, czy innych osób. Oto dziś Mateusz przedstawia jak rodził się nam Zbawiciel.
W tym punkcie przystańmy chwilę nad tym jak szybko oceniam ludzi. Jak sam tworzę historie bez znajomości wszystkich szczegółów, jak podaję ją wszystkim jako tę prawdziwą, bo tylko ja mam prawo do prawdy. Pomyślę sobie ile osób musiało walczyć o dobre imię tak jak dziś zrobił to Mateusz. Ile osób z mojej winy musiało się bronić: to wcale nie było tak, nie wiecie wszystkiego, to plotki i pomówienia, nie wiecie wszystkiego o mnie? Ile osób z mojego powodu płacze, bo nie dałem im okazji do obrony, ale nastawiłem caly świat przeciw nim? A może znam osoby wokół których krążą legendy, plotki - może ja mam dziś być ich obrońcą i powiedzieć stanowcze: to było tak!

Punkt 2. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym...
Przybliżając się do świąt Bożego Narodzenia przypominam sobie na nowo historie, które już znamy. W adwencie mamy kilka osób biblijnych, które nam pomagają w oczekiwaniu na przyjście Jezusa. Dziś poznajemy Józefa. Maryja była mu już zaślubiona, szykowali się do wspólnego zamieszkania i oto przychodzi do niego Maryja oznajmiając słuchaj: jestem w ciąży. Pierwsza myśl, która nam przychodzi do głowy to że Maryja zdradziła Józefa z jakimś mężczyzną. Podobnie pomyślał Józef, bo nie chce mieć z nią już nic do czynienia. Ale mimo tego całego żalu do niej nie zostawia jej samej, nie pozwala by poniosła karę przewidzianą prawem, czyli śmierć przez ukamienowanie. Ile trzeba mieć dobra w sercu, by przezwyciężyć złość, gniew, smutek czy żał do kogoś, by nie tyle nic nie zrobić, ale jeszcze by pomóc w potrzebie?
Dziś pomyślmy o niemożliwym. O tym o czym nauczał zawsze Jezus, by kochać wszystkich: przyjaciół i nieprzyjaciół, i by ta miłość przekładała się na czyny. Pomyślę teraz w jaki sposób moge naśladować Józefa w moim życiu? Kto dla mnie będzie małżonką z dzieckiem, kto dla mnie będzie powodem do wstydu, czy hańby? Co ja zrobię z tymi osobami, sytuacjami? Czy będę mógł być nazwany człowiekiem sprawiedliwym?

Punkt 3. oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida
W trudnych sytuacjach Bóg wykorzystuje Swoich Posłańców, by doradzali ludziom, by im obwieszczali dobrą nowinę. Gdy przeglądniemy sobie teksty, które nam Kościół proponuje na ten czas: adwent i czas Bożego Narodzenia to krzykniemy: ileż tu Aniołów mamy. Anioł zwiastował Maryi wielką nowinę, Anioł ukazał sie Zachariaszowi, że i on będzie miał syna, potem Anioł "interweniował" w sprawie Maryi u Józefa we śnie, Aniołowie obwieścili nowinę o narodzinach pasterzom czuwającym w polu. Ileż to Aniołów mamy. Wielki czas i wielcy pomocnicy.
Znamy wiele funkcji, które spełniają Boży Wysłannicy, pomagają rozeznawać, informują, obwieszczają, wskazują drogę, dzielą się radością. Na koniec tej medytacji pomyślę jakim Aniołem mógłbym ja być w tym końcowym czasie adwentu? Czy mógłbym pomóc komuś w zrozumieniu jakiejś prawdy, czy mógłbym komuś obwieścić wielką nowinę? Czy w końcu jak Aniołowie pomogę innym przygotować się do wielkiego czasu, który jest przed nami? Podziękuję za Aniołów, którzy mi tutaj pomagają.

Modlitwa końcowa: Zabierz, Panie, i przyjmij całą moją wolność, pamięć moją, mój rozum i całą moją wolę, wszystko, co mam i co posiadam. Ty mi to, Panie, dałeś, Tobie to zwracam. Wszystko jest Twoje. Rozporządzaj tym według Twojej woli. Daj mi tylko miłość Twoją i łaskę, a to mi wystarczy.

 Jarosław Studziński SJ

niedziela, 15 grudnia 2013

Wojna z rewolucją obyczajową w USA została przegrana. Obecnie polem bitwy stała się Polska. Wasz kraj może znów uratować świat, tak jak to uczynił w 1683 roku pod Wiedniem król Jan III Sobieski – podkreślił E. Michael Jones autor książki „Libido Dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej” podczas rozpoczynającego jego pobyt w Polsce spotkania w Warszawie. 
Zapraszamy na oglądnięcie całego wywiadu. 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Q8EoTqBkduk#t=4644

środa, 11 grudnia 2013

15 GRUDNIA 2013

III niedziela Adwentu

 Mt 11,2-11

 Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Jezus im odpowiedział: Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi. Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on.

 

 PUNCTA (punkta) do MEDYTACJI:

 

  Zobacz Jana w więzieniu, w celi ciemnej i wilgotnej, światło wpadało tylko przez niewielkie, zakratowane okno… 

Prośba do tej medytacji: Bym oddał moje wątpliwości Jezusowi

Punkt 1. Czy ty jesteś TYM?
Jan wie, że zginie. Ale jego myśli zaprząta tylko to, czy Jezus, na którego wskazał jako na Mesjasza, jest nim rzeczywiście? Całe życie Jana było właśnie po to, by Go rozpoznać. Jednak nawet on miał wątpliwości… Człowiek, który po to się narodził by zaświadczyć o Zbawicielu, nie wie czy słusznie postąpił, przeżywa jakby noc wiary… I nasze życie nie jest pozbawione wątpliwości, szczególnie kiedy Światła jest w nim tyle, ile wpada  przez niewielkie okno zakratowanej celi. Jakie są twoje wątpliwości.

Punkt 2. Fakty 
            Jezus nie odpowiada wprost, to byłoby zbyt łatwe. Dlaczego? Św. Piotr pisze: Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu... (1P 1, 6-7). Wątpliwości i trudności są punktem, w którym nasza wiara nas prowadzi, a nie uczucia, i przez to wartość naszych decyzji nabiera nowej jakości, heroizmu. Jezus odsyła Jana do konkretnych faktów, do tego co czyni, do znaków potwierdzających Jego Mesjańską misję… Jan zna proroctwa dotyczące Mesjasza i widzi, że teraz one się wypełniają. Jakie znaki działania Jezusa ty rozpoznajesz w swoim życiu, do czego Jezus nawiązałby w czasie twoich wątpliwości?

Punkt 3. Błogosławieństwo
Jezus błogosławi Jana słowami: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela… Jest wielki nie przez to czego dokonał, ale przez to, że uwierzył pomimo wątpliwości, tak jak Maryja. Jak Ona słuchał Słowa Bożego. W Niej Słowo stało się Ciałem, a Jan Go rozpoznał, Jan wypowiedział to Słowo. I w wątpliwościach przyszedł do Jezusa… Przyjdź do Niego i powiedz Mu o swoich zmartwieniach, o swojej niewierze…

Rozmowa końcowa: Rozmawiaj o tym z Jezusem

Modlitwa końcowa:
Zabierz, Panie, i przyjmij całą moją wolność,
pamięć moją, mój rozum i całą moją wolę,
wszystko, co mam i co posiadam.
Ty mi to, Panie, dałeś, Tobie to zwracam.
Wszystko jest Twoje.
Rozporządzaj tym według Twojej woli.
Daj mi tylko miłość Twoją i łaskę,
a to mi wystarczy.

niedziela, 8 grudnia 2013

Zapraszamy na Seminarium Odnowy w Duchu Świętym

Gorąco zachęcamy Cię do udziału
w organizowanym przez naszą Wspólnotę:

SEMINARIUM
Odnowy w Duchu Świętym

„ Z CIEMNOŚCI DO ŚWIATŁA”
·        po co? By spotkać kochającego Boga, który pragnie odnowić życie w Tobie,
·        rozpoczynamy: 13 stycznia 2014 roku, o godzinie 19-tej
·        czas trwania: 13 stycznia – 3 marca 2014 roku  (8 poniedziałków)
·        miejsce: Kościół Ojców Kapucynów, Kraków, ul. Loretańska 11

·  dla kogo: w szczególności dla osób, które dotychczas nie uczestniczyły w Seminarium
·        jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zadaj pytanie mailem:  krzew.winny@wp.pl

więcej informacji na: www.krzewwinny.pl

Jeżeli znasz kogoś, dla kogo udział w tym Seminarium mógłby być ważny, to prosimy
ZACHĘĆ GO I PRZEKAŻ MU TO ZAPROSZENIE!

sobota, 7 grudnia 2013

Zapraszamy 9 grudnia 2013 roku - godz.18.00 do auli Domu Rekolekcyjnego Karmelitów Bosych w Wadowicach „NA GÓRCE” na


„TAJEMNICA TAJEMNIC”
 film w reżyserii Agnieszki Porzezińskiej i Pawła Sobczyka.


„TAJEMNICA TAJEMNIC” otwiera niesamowitą perspektywę rozumienia naszego losu. Rozwiązanie tej tajemnicy nie tylko wywołuje łzy wzruszenia, kolana same się zginają a ręce chwytają różaniec.
Red. Jan Pospieszalski

Jestem bardzo wdzięczny za zrealizowanie tego filmu. Maryja, nie przestaje być dla Kościoła Matką, przez Którą przychodzi oczekiwane zwycięstwo nad złem.
Abp. Henryk Hozer

To film o najważniejszej bitwie współczesnej Polski, bitwie o jej duszę i serce, którą wygrała Matka Boża. Jeśli chcesz zrozumieć swój kraj musisz go zobaczyć.
Red. Tomasz Terlikowski

Piękna lekcja patriotyzmu i chrześcijańskiego oddania. Doskonała forma ewangelizacji i klucz do zrozumienia jednej z tajemnic polskości.
Red. Krzysztof Ziemiec

środa, 4 grudnia 2013

8 GRUDNIA 2013 

 II niedziela Adwentu, Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny


 (Łk 1,26-38)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.

 PUNCTA (punkta) do MEDYTACJI

Prośba o właściwą intencję: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (CD 46).

Obraz: Ustalenie miejsca, jakby się je widziało (CD 47). Widzieć Maryję rozmawiającą z Archaniołem Gabrielem. Albo przypomnieć sobie sytuację, gdy zaproponowano mi udział w przedsięwzięciu czy propozycję zaangażowania się w coś , co związane było z pewnym wyróżnieniem, ale jednocześnie z odpowiedzialnością. 

Prośba o owoc medytacji: Prosić Boga, Pana naszego o to, czego chcę i pragnę (CD 47).
O ufność Bogu na wzór Maryi.

1. Czas i miejsce.
Św. Łukasz dokładnie opisuje czas i miejsce zwiastowania. Znaczy to, ze niezbadany, tajemniczy i odwieczny plan Boga, dotyczący zbawienia całej ludzkości, objawia się i realizuje w przestrzeni ściśle określonej. To jest ten czas, ten moment, to miejsce, które wybrał Pan. Synchronizacja tego wszystkiego to KAIROS. Maryja nie jest pierwszą lepszą Izraelitką, na którą padł wybór Stwórcy. To właśnie niewiasta z Nazaretu, z rodu Dawida, nie jest bezimienna, lecz znana i uznana przez Boga za zdolną do przyjęcia tego daru. Nas także Bóg doskonale zna, jak mówią słowa Psalmu 139 „Przenikasz i znasz mnie, Panie … nie tajna Ci moja istota”. I przed nami Pan stawia czasem wyzwania, które w pierwszym odczuciu wydają nam się trudne i skomplikowane. Od razu patrzymy na nasze siły, a zapominamy o wsparciu łaski Stwórcy. Nie bierzemy pod uwagę możliwości, że fakt, iż akurat ja mam podjąć się danego zadania, to wybór Jezusa, to On mnie do tego wybrał. I On też mówi: „Wystarczy ci mojej łaski…”
Do czego wzywa mnie Pan? Jakie wyzwania stawia przede mną na najbliższy czas?

2. Zaufanie.

Kiedy Bóg wkracza w nasze życie, czyni nowy porządek w naszej hierarchii wartości. Zmiana celów i priorytetów może budzić lekkie zamieszanie w naszym wnętrzu. Tego też doświadczyła Maryja. W jednej chwili zbudowany został nowy świat wartości, pełniejszy i bardziej prawdziwy, bo uczyniony ręką samego Pana Boga i na Nim położony, jak na fundamencie. Jeśli przyjmujemy na siebie odpowiedzialność wzięcia udziału w misji powierzonej nam przez Pana, otrzymamy też od Niego podpowiedź, jak to zadanie najlepiej wyko-nać. Mamy też, jak Maryja zapewnienie o Jego łasce i opiece: „moc Najwyższego cię ochroni…”
Serce człowieka, nawet tak czyste, jak serce Niepokalanej Maryi jest niezdolne samo z siebie do przyjęcia Boga. Ono drży przed ogromem doskonałości Stwórcy. Nie dziwmy się, gdy nasze serca drżą przed Panem. Albowiem Boże działanie przewyższa i przerasta człowieka, a przyjęcie Boga jest łaską. Mocą tej łaski Pan uspokaja serce człowieka. Jaka jest moja postawa wobec Boga? Co uległo zmianie w moim patrzeniu w czasie tych dni modlitwy?

3. Oto ja służebnica Pańska.

Przez swoją pełną zaufania i otwartości postawę, Maryja jest dla nas wzorem wiary. Pozwoliła, by Stwórca wszedł w jej plany tak, jak niegdyś wszedł w plany Abrahama. A z drugiej strony jej rozmowa z Archaniołem jest jakby powtórzeniem rozmowy między Ewą a Bogiem w Ogrodzie Eden. Maryja stała się nową Ewą, która nie poddaje się nieufności wobec Pana i pozostaje Mu posłuszna. Dzięki temu ma czynny udział we współpracy z Bogiem przy dziele zbawienia całej ludzkości. Czy widzę takie miejsca, takie sytuacje, w których Bóg zaprasza mnie do współpracy z Nim?

Rozmowa końcowa: Rozmawiać z Jezusem o tym, czego On oczekuje ode mnie.

 Damian Żak SJ

środa, 27 listopada 2013

1 GRUDNIA 2013 I niedziela Adwentu

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego.

 
                Jezus odpowiadając uczniom na pytanie kiedy nastąpi koniec świata i jakie znaki będą temu towarzyszyć porównuje przyjście Syna Człowieczego do starotestamentalnego wydarzenia potopu za czasów Noego. Podkreśla przy tym, że potop przyszedł w sposób nieoczekiwany powodując duże spustoszenie wśród tych wszystkich, którzy się go nie spodziewali. W tekście Księgi Rodzaju opisującym sytuację przed potopem widoczny jest wyraźnie kontrast między postawą ludzi nieprawych a czuwającą postawą sprawiedliwego Noego. Autor Listu do Hebrajczyków podkreśla, że tym, co uchroniło Noego przed zagładą potopu była jego wiara - Heb 11,7 Przez wiarę Noe został pouczony cudownie o tym, czego jeszcze nie można było ujrzeć, i pełen bojaźni zbudował arkę, aby zbawić swą rodzinę). W wyrażeniu „jedli i pili, żenili się i za mąż wychodzili” ukazana jest ludzka egzystencja osadzona na materialnych potrzebach. Mowa jest tu o naturalnych czynnościach człowieka (jedzenie, picie, zawieranie małżeństw). Czynności te jednak mogą być wykonywane przez ludzi nieprawych, którzy nie odnoszą swego życia do  Boga i do wartości duchowych. Postawę taką można porównać do ludzi nierozsądnych, którzy nie widzą potrzeby wypełniania nauki Boga w swoim życiu. Ewangelista mocno podkreśla motyw niespodziewanego przyjścia Syna Człowieczego. Uczniowie Jezusa są zachęceni do postawy gotowości i czujności na przyjście Syna Człowieczego. Ich postawa zostaje skontrastowana z głupotą ludzi, którzy żyją tak jakby Boga nie było. 

 
Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona.

              
  Nieoczekiwane przyjście Syna Człowieczego nastąpi w chwili wykonywania prac przez mężczyzn (prace w polu) i przez kobiety (prace w przygotowaniu posiłku). Wraz z tym przyjściem nastąpi sąd dokonujący rozdziału na tych którzy będą wzięci i zostawieni. Rozdział ten dokona się nie na podstawie wykonywanej pracy, lecz na wewnętrznej postawie serca. Czytając ten obraz w powiązaniu z wcześniejszym kontekstem można stwierdzić, że ludzie ci choć wykonują podobne czynności, to jednak różnią się swoją postawą życiową. Jedni tak jak Noe mądrze czuwają chodząc w obecności Pana, inni zaś żyją tak jakby Boga nie było koncentrując się tylko na sprawach doczesnej egzystencji. Termin „wzięty” odnosi się do człowieka, który zostaje oddzielony od ludzi złych i ocalony (zbawiony) przez Syna Człowieczego.

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie.
 

  
         Jezus wzywa swoich słuchaczy do postawy czuwania. Tylko w takiej postawie człowiek może świadomie przeżywać tajemnicę swojej egzystencji i dostrzegać, że celem jego życia nie jest ziemia, lecz Niebo. Jest to postawa wrażliwości i szczególnego wyczulenia na Bożą wolę w życiu człowieka. Postawa ta wymaga pokory i zgody na działanie Boga w życiu człowieka.  Czuwanie charakteryzuje się gotowością wypełniania woli Boga poprzez odrzucenie uczynków zła i praktykowanie dobra. Dzięki postawie czuwania człowiek wdzięcznym sercem dotyka miłosiernego Serca Boga, który nieustannie zaprasza go do wspólnoty życia i miłości. W ten sposób w dzień Pański z nadzieją i radością wita swego Oblubieńca – Syna Człowieczego. Wyrażenie „wasz Pan” wskazuje na szczególną bliskość przychodzącego Syna Człowieczego. Nie jest On osobą, której trzeba się bać, lecz jest Panem, który umiłował ludzkość aż do końca – aż po śmierć krzyżową.  

A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu.
                 Jako ilustrację do postawy czuwania podaje Ewangelista przykład gospodarza, który dba o swoje dobra materialne i czuwa, aby nie doszło do włamania do jego domu. To czuwanie jest tym bardziej skrupulatniejsze im bardziej gospodarz ma świadomość co do czasu włamania. Obraz złodzieja działającego w nocy, gdy inni śpią wskazuje na kruchość i przemijalność życia.  Tak jak dobry gospodarz dba o dobra materialne, tak każdy człowiek powinien dbać o swe życie duchowe aby osiągnąć prawdziwe szczęście i wieczność.  Troska o życie duchowe powinna być większa niż troska o dobra doczesne. Czuwanie wyraża się w postawie odrzucania wszelkich pokus szatana i  wiernej realizacji woli Boga.  
Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

                Ewangelista mocno akcentuje przyjście Syna Człowieczego jako pewny fakt. Nie podaje on żadnych szczegółów co do opisu tego przyjścia, na które powinni być gotowi wszyscy uczniowie. Mimo nauczania o znakach poprzedzających przyjście Syna Człowieczego nikt nie zna czasu dokładnego czasu tego przyjścia. Dlatego postawa uczniów winna charakteryzować się czujnością i gotowością na przyjście Pana. Pięknie wyraża to tekst Apokalipsy – 3,20-21 Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie
                 Nadejście Syna Człowieczego nie jest dla człowieka powodem do strachu i przygnębienia, lecz wręcz przeciwnie powinno być nadzieją i radością.

  Marana thaPrzyjdź Panie (1 Kor 16,22

środa, 20 listopada 2013

24 LISTOPADA 2013

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

 

 Łk 23,35-43
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król żydowski. Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.

                           

                                   PUNCTA do MEDYTACJI

 Zaangażowanie wyobraźni: Scena ukrzyżowania 

Prośba do tej medytacji: Abym Jezusa lepiej poznał, bardziej pokochał, i pragnął naśladować…

Punkt 1. Ukrzyżowany 
Wielokrotnie pewnie już kontemplowaliśmy tę scenę. Jest ona doskonale znana, wielokrotni interpretowana przez wielu pisarzy, miliony rozważań o niej napisano, wielokrotnie ją filmowano… Ale czy dało się nam zrozumieć co tam się stało? Czy przeniknęliśmy do jej wnętrza, czy objawił się nam jej sens? Nie wiem… To zawsze będzie dla nas tajemnica… zachęcam cię byś w tym momencie, nie tyle rozważał co przyglądał się tej tajemnicy, kontemplował Jezusa na Krzyżu, w ciszy i szacunku…

Punkt 2. Królujący
            W momencie swojego największego upokorzenia, po ludzku całkowitej klęski swojej misji, Jezus jest Królującym, odnosi zwycięstwo. To nie jest do pojęcia, to pokazuje jak bardzo logika Boga różni się od naszej. W tę niedziele czcić będziemy Jezusa jako króla, a czytanie pokazuje nam zupełnie inny moment. My chcielibyśmy mieć Jezusa Króla w pięknych szatach, całego w blasku i chwale Nieba, ale czy umiemy się godzić by mieć takiego Króla, umęczonego, wyśmianego, upokorzonego, poranionego, cierpiącego i zabitego, całkowicie opuszczonego… Innej korony jak cierniowa, Chrystus nigdy nie nosił. Gdy Zmartwychwstał na swoim ciele ciągle nosił ślady ukrzyżowania…

Rozmowa końcowa: Zapraszam by zamiast trzeciego punktu zrobić dłuższą rozmowę końcową, niech będzie ona słuchaniem Jezusa Ukrzyżowanego, i widząc go takim pytaj siebie, co ja uczyniłem dla Jezusa, co czynię dla Jezusa, co mogę uczynić dla Jezusa?


Modlitwa końcowa: Pomódl się Psalmem 72


 Ps 72
1. Salomonowy. O Boże, przekaż Twój sąd królowi i Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu.
2. Niech sądzi sprawiedliwie Twój lud i ubogich Twoich - zgodnie z prawem!
3. Niech góry przyniosą ludowi pokój, a wzgórza - sprawiedliwość!
4. Otoczy opieką uciśnionych z ludu, ratować będzie dzieci ubogich, a zetrze ciemiężyciela.
5. I będzie trwał długo jak słońce, jak księżyc przez wszystkie pokolenia.
6. Zstąpi jak deszcz na trawę, jak deszcz rzęsisty, co nawadnia ziemię.
7. Za dni jego zakwitnie sprawiedliwość i wielki pokój, dopóki księżyc nie zgaśnie.
8. I panować będzie od morza do morza, od Rzeki aż po krańce ziemi.
9. Nieprzyjaciele będą mu się kłaniać, a jego przeciwnicy pył będą lizali.
10. Królowi Tarszisz i wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę.
11. I oddadzą mu pokłon wszyscy królowie, wszystkie narody będą mu służyły.
12. Wyzwoli bowiem wołającego biedaka i ubogiego, i bezbronnego.
13. Zmiłuje się nad nędzarzem i biedakiem i ocali życie ubogich:
14. uwolni ich życie od krzywdy i ucisku, a krew ich cenna będzie w jego oczach.
15. Przeto będzie żył i dadzą mu złoto z Saby, zawsze będą się modlić za niego, nieustannie mu błogosławić.
16. Obfitość zboża niech będzie na ziemi, szczyty gór niech zaszumią lasami! Jak Liban niech wzrasta plon jego, niech zakwitną jego łodygi jak polna trawa!
17. Imię jego niech trwa na wieki; jak długo świeci słońce, niech wzrasta jego imię! Niech się wzajemnie nim błogosławią! Niech wszystkie narody ziemi życzą mu szczęścia!
18. Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, który sam jeden czyni cuda!
19. Błogosławione na wieki chwalebne Jego imię; niech się cała ziemia napełni Jego chwałą! Niech się tak stanie - niech się stanie!
20. (Skończyły się modlitwy Dawida, syna Jessego).
(BT)


skb logo

wtorek, 12 listopada 2013

17 LISTOPADA 2013 XXXIII niedziela zwykła

Łk 21,5-19
 Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie? Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.

OBRAZ DO MODLITWY:
Wyobraźmy sobie koniec świata lub siebie w chwili śmierci.

PROŚBA O OWOC MODLITWY:
Módlmy się o zaufanie Bogu i odwagę w czasie prześladowań i odrzucenia.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

1. KIEDY TO NASTĄPI?
Zbliżamy się do końca roku liturgicznego. I w Liturgii Słowa pojawiają się teksty eschatologiczno-apokaliptyczne. Eschatologia mówi o rzeczach ostatecznych, definitywnych. Natomiast apokalipsa oznacza zdjęcie, usunięcie zasłony, czyli objawienie.    
W dzisiejszej Ewangelii Jezus zapowiada zburzenie Jerozolimy, które miało miejsce w 70 r. oraz znaki końca świata. Jezus jednak nie wskazuje żadnych dat ani nie wskazuje precyzyjnych sygnałów ostrzegawczych. Wojny, rewolucje, katastrofy naturalne, głód, zarazy, prześladowania – to są znaki aktualne w każdym czasie. Jezusowi nie chodzi tyle o informacje, co o przygotowanie. Uczeń Jezusa ma być zawsze gotowy na przyjście Pana, ma czuwać. Ma wykazywać się odwagą, wiernością, nie poddawać się sugestiom różnych mistyfikatorów. Odwagę wobec prześladowań i trudności powinien czerpać od samego Jezusa.
Życie w perspektywie eschatologicznej prowadzi do wolności. Wiemy, że wszystko jest względne, przemijające, a nasza ojczyzna jest w niebie. Stąd nie musimy nadmiernie się lękać o rzeczywistość tymczasową. Uczeń Jezusa musi być w drodze i powinien żyć niejako na walizkach. Nie absolutyzować świata, ani jego wartości; czynić wszystko w wolności, z dystansem wewnętrznym. Św. Ignacy powie, że jezuita żyje niejako z podniesioną stopą, czyli jest zawsze wolny, dyspozycyjny, gotowy do wyruszenia w drogę. Ten obraz dotyczy każdego ucznia Jezusa.
Z drugiej jednak strony żyjemy w świecie, w czasie, w historii. I nie możemy uciekać od niej, trwając w iluzjach albo jedynie w przyszłości. Można wtedy pod fałszywym pretekstem poddawać się lenistwu, uciekać od trudu i zaangażowania codziennego, pogardzać tym, co przemijające… Jednak to nie jest Ewangelia Jezusa. Ewangelia nie jest księgą końca czasów. Ewangelia jest raczej podręcznikiem przeznaczonym dla budowniczych sprawiedliwości, pokoju, braterstwa, miłosierdzia, miłości, ale tu, na ziemi, i dziś, teraz!
Jakie reakcje wywołuje we mnie myśl o końcu świata? Co czuję, gdy czytam zapowiedzi tragedii i nieszczęść? Czy nie żyję nowinkami, wątpliwymi przepowiedniami i objawieniami? W jakim stopniu jestem już wolny i dyspozycyjny? Czy nie uciekam od rzeczywistości w iluzje?

2. BĘDĄ WAS PRZEŚLADOWAĆ
Jezus wskazuje jasno, że czytelnym znakiem bycia uczniem Jezusa jest prześladowanie. Królestwo Jezusa jest królestwem sprawiedliwości i pokoju, dlatego będzie ciągle kwestionowane i prześladowane; będzie napotykało sprzeciw i niezrozumienie ze strony świata. Sam Jezus doświadczył odrzucenia i prześladowania. Historia Jezusa powtarza się w życiu Jego wszystkich autentycznych uczniów i w historii Kościoła. I nie ma się czemu dziwić. Przepowiedział to sam Jezus: Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować (J 15, 20). A św. Piotr napisze: nie dziwcie się, jakby was spotkało coś niezwykłego, ale cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały. Błogosławieni [jesteście], jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa. Nikt jednak z was niech nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako [niepowołany] nadzorca obcych dóbr! Jeżeli zaś [cierpi] jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, ale niech wychwala Boga w tym imieniu! (1P 4, 12-16).
Akceptacja krzyża, radykalizm i konsekwencja w życiu Ewangelią musi się liczyć nawet z ceną własnego życia. Dawanie świadectwa Jezusowi, promowanie sprawiedliwości i prawdy, obrona godności każdej osoby ludzkiej wiąże się nieraz z ceną przelanej krwi. Od chwili śmierci Jezusa tysiące Jego uczniów jest więzionych, upokarzanych, wyśmiewanych, torturowanych, skazywanych na śmierć, tylko dlatego, że są uczniami Jezusa, że przyznają się odważnie do Jezusa. Dzieje się to również na naszych oczach.
Życie na co dzień Ewangelią jest trudem i wymaga odwagi. Miejmy nadzieję, że Jezus nie zażąda od nas świadectwa krwi. Ale na pewno oczekuje świadectwa codzienności. Świadectwo codzienności to przeżywanie dnia po dniu, w cierpliwej wierności Bogu, własnemu sumieniu, obowiązkom. Taka wierność Bogu i sobie, gdy przychodzą trudności, kryzysy, nic nie wychodzi, pojawiają się porażki w pracy i życiu osobistym, niezrozumienie i odrzucenie ze strony najbliższych, wątpliwości w wierze jest nieraz prawdziwym męczeństwem. Codzienne świadectwo to życie na co dzień błogosławieństwami, życie darami Ducha Świętego (cichość, łagodność, dobroć, pokora, pokój, miłosierdzie, miłość). A przede wszystkim podjęcie codziennego trudu życia.
Co jest dla mnie największym męczeństwem? Jak je przeżywam? Czy czerpię nadzieję i odwagę od Jezusa?

3. TRUD ŻYCIA
Droga z Jezusem wymaga codziennego trudu i pracy. Posłuchajmy dwóch świadectw. Pierwsze to wypowiedź młodej, współczesnej kobiety: Dla mnie dzień powszedni to: budzik – wstaję bardzo wcześnie, pakuję teczkę, strasznie się spieszę – jazda autobusem, ulice zatłoczone, spóźniam się do pracy, praca wiecznie ta sama, wkoło mnie wiecznie ci sami ludzie, koledzy wiecznie zdenerwowani, jem pospiesznie i często licho, wiecznie te same rozmowy, po powrocie do domu nie wiadomo w co ręce włożyć, potworne znużenie, jeszcze przynajmniej parę chwil przed telewizorem i na pół przytomna kładę się spać. A rano od nowa to samo.
Drugie świadectwo Madeleine Delbrel, współczesnej mistyczki, która porzuciła karierę osobistą i zawodową, pisarską, by służyć ubogim. M. Delbrel, jako asystentka socjalna, pracowała wraz z komunistami na przedmieściach Paryża. Chociaż żyła w środowisku ateistycznym, posiadała głębokie wyczucie Boga i wolność serca. Pisze Delbrel: Nie ma trudu przypadkowego. Gdy spełniamy wolę Boga – wstając, przygotowując posiłek, wychodząc, załatwiając sprawunki, jadąc pociągiem – zgłębiamy się jak gdyby w jedność z Bogiem, przyjmując Jego wolę i pragnąc Jej. Gdy trudzimy się naszym codziennym trudem, wstając z nogami pełnymi zmęczenia, zużywając dziesięciokrotnie więcej czasu i nerwów, niż trzeba na przygotowanie najprostszego posiłku, robiąc to z oczami pełnymi dymu ze złego węgla, który nie grzeje i ze stopami na lodowatej podłodze [...] Powiecie, że to nie są wielkie trudy. Ale artystę rozpoznaje się tak samo po sposobie wykonywania utworu dziecięcego, jak najtrudniejszego koncertu. Podobnie natychmiast rozpoznamy świętych wśród tych maleńkich spraw i trudów. Włoży w nie bowiem swobodę, naturalność, wdzięk i dobrą chęć, która uczyni z małego trudu – wielkie dzieło miłości.
Te dwa świadectwa ukazują dwa różne podejścia do życia. Pierwsze, bierne: ja jestem kształtowany przez życie. Właściwie mam niewiele do powiedzenia. Ulegam życiu, przyjmuje je takim, jakie jest i wszystko, co ono z sobą niesie. W praktyce staje się niewolnikiem. To życie ogranicza moją wolność. Ja nie mam na nie wpływu. Powoli staję się zaprogramowanym automatem i niszczę sam siebie.
Drugie, aktywne, świadome, odpowiedzialne: nie ja jestem w sposób bezwolny kształtowany przez życie, ale ja kształtuję własne życie. Wybierając to życie świadomie i wykorzystując wszystkie dary, jakie z sobą niesie. Takie wolne, świadome kształtowanie własnego życia połączone z zaufaniem Jezusowi pozwoli podjąć największy trud i z odwagą i nadzieją przyjąć nawet prześladowania.
Które świadectwo jest bliższe mojemu życiu? Jakie jest moje podejście do życia: bierne czy aktywne?  

ROZMOWA KOŃCOWA:
Prośmy, abyśmy z Eucharystii czerpali siłę do codziennego świadectwa. Prośmy, by mądrość słowa Bożego i moc Chleba były umocnieniem w naszych codziennych zmaganiach i trudach.

Stanisław Biel SJ 

Moi Drodzy,
absolutnie polecam zapoznanie się z poniższymi treściami oraz bardzo
zachęcam do lektury książek tej autorki.
Rozmawiałem o tym z naszym ks. kard. oraz w gronie specjalistów w tym
temacie i wszyscy są zgodni co do tego, że ten temat jest teraz sprawą
numer 1 do modlitwy i działania w naszym środowisku Ruchów i Stowarzyszeń.
Nadchodzi nowy totalitaryzm o którym musimy mieć dużą wiedzę i zacząć
działać!!!
Ks. Mariusz Susek


http://wpolityce.pl/artykuly/63048-dr-gabriele-kuby-jestesmy-na-drodze-do-nowego-totalitaryzmu-i-to-bedzie-totalitaryzm-przekraczajacy-nasze-wyobrazenia

http://www.youtube.com/watch?v=Wj4adX4pj2o


 
http://www.fronda.pl/a/kompendium-genderyzmu-nowa-ksiazka-gabriele-kuby-juz-w-sprzedazy,28108.html

http://multibook.pl/pl/p/Gabriele-Kuby-Globalna-rewolucja-seksualna.-Likwidacja-wolnosci-w-imie-wolnosci/2925

środa, 6 listopada 2013

XXXII Niedziela Zwykła - (Łk 20, 27-38) - 10.11.2013     

SŁOWO BOŻE:

„Wówczas podeszło do Niego kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę. Jezus im odpowiedział: Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją” (Łk 20, 27-38).


OBRAZ DO MODLITWY:
Wyobraźmy sobie siebie samych przed Bogiem, aniołami, Maryją i świętymi w niebie.

PROŚBA O OWOC MODLITWY:
Prośmy o umocnienie wiary w zmartwychwstanie, życie wieczne i świętych obcowanie.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

1. CO JEST WAŻNE?
Saduceusze nie cieszyli się dobrą sławą w starożytnym judaizmie, gdyż odrzucali wiarę w zmartwychwstanie i istnienie aniołów. Opierali się głównie na Pięcioksięgu. Aby ośmieszyć ideę zmartwychwstania i skompromitować Jezusa wykorzystują prawo lewiratu (Pwt 25, 5). Prawo nakazywało mężczyźnie wzbudzić potomka, w sytuacji śmierci brata i bezdzietności bratowej. Było ono wyrazem ekonomicznej i społecznej troski o wdowy. Saduceusze nawiązują do Księgi Tobiasza, w której zazdrosny demon Asmodeusz zabił siedmiu mężów Sary (Tb 3, 7n). Wobec tego pojawia się pytanie, czyją żoną będzie po śmierci?
Pytanie saduceuszów jest pustą retoryką, która nie dotyka istoty problemów i przerzuca uwagę na rzeczy drugorzędne. Podobną retorykę obserwujemy u nas w polityce i massmediach. Zamiast podejmować poważne problemy dotyczące życia i egzystencji (ekonomiczne, społeczne), politycy (i dziennikarze) zajmują się pseudoproblemami, kazuistyką, zaciemnianiem tego, co istotne. Świadomie lub nie ulegają pułapce saduceuszów. Podobna postawa może zagrażać naszemu życiu duchowemu. Zamiast podejmować duchowe i egzystencjalne pytania o sens i wartość życia możemy pozostawać na ich obrzeżach, zajmując się tym, co względne lub nieistotne.
            Czy nie próbuję zaciemniać ogólnikami, teorią istotnych problemów mojego życia? Czy nie uciekam w sprawy zewnętrzne, by nie wchodzić w głębię samego siebie i prawdy o sobie? Jakie sprawy wżyciu są dla mnie naprawdę ważne?

2. BÓG ŻYWYCH
Jezus w odpowiedzi pomija problem kazuistyki i dotyka głębi problemu. Odwołuje się do Wj 3, 6, gdzie jest mowa o Bogu żywym. Jezus odwołuje się do serca Pisma, do korzeni. Jeżeli Bóg jest Bogiem żywych, musiał wzbudzić do życia Abrahama, Izaaka i Jakuba. Jeżeli Bóg kocha człowieka, nie może pozostawić go w mocy śmierci. I to jest Dobra Nowina dla nas. Nasze życie wykracza poza doczesną związaną z cierpieniem i bólem ziemską egzystencję. Jego celem jest Bóg, jest Miłość która przetrwa śmierć.
Życie duchowe przekracza ziemski wymiar myślenia, nie obowiązują w nim prawa rozwoju ani narodzin i śmierci. Wszystko będzie nowe, duchowe, oczywiste, przeniknięte Bogiem i miłością. Będziemy równi aniołom, a więc nie podlegający ludzkiemu wymiarowi hierarchii. Co więcej, będziemy w dosłownym tego słowa znaczeniu dziećmi Bożymi. Rzeczywistość, której doświadczamy na ziemi w zwierciadle, ukaże się w pełni. Św. Jan pisze: Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest (1 J 3, 2). Zmartwychwstanie nie jest „ożywieniem trupa” czy tylko przedłużeniem życia ziemskiego (jak sądzili faryzeusze), ale „jakościowym skokiem”, nową egzystencją, w której uczestniczy cała przemieniona osoba (por. 1 Kor 15, 35nn).
            Czy prawda o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym jest mi bliska? W jaki sposób żyję na ziemi perspektywą wieczności? Czy codzienne troski i zmartwienia nie zagłuszają świadomości mojego powołania do nieba, do nieśmiertelności?
            Jaki obraz Boga noszę w swoim sercu? Czy Bóg miłości jest mi bliski? Czy wierzę w Boga żywego, osobowego, czy raczej jest dla mnie ideą, nieokreślonym Absolutem „bez twarzy”?

ROZMOWA KOŃCOWA:
Módlmy się, aby codzienne poznawanie Boga zbliżało nas do oglądania Go „twarzą w twarz”.

Stanisław Biel SJ

czwartek, 31 października 2013


3 LISTOPADA 2013 XXXI niedziela zwykła

Łk 19,1-10
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.
MEDYTACJA
i PUNCTA do niej:
a) Na początku medytacji warto odnaleźć się w Bożej obecności. Dobrze jest uświadomić sobie, że modlitwa jest czasem poświęconym Panu Bogu. Jest świętą przestrzenią, w której Stwórca spotyka się ze mną. W związku z tym mogę zostawić na boku wszystkie zbędne troski, to co mnie absorbuje, co zbyt mocno przykuwa moją uwagę i utrudnia skoncentrowanie się na Panu Bogu. Wzbudzę intencję, która będzie wyrażała pragnienie zwrócenia moich myśli, uczuć, mojego serca, rozumu i woli na to wyjątkowe spotkanie.
b) Prośba o właściwą intencję: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (CD 46). Na pytanie, które przykazanie jest największe Jezus odpowiada: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”(Mt 22, 37) Niech zatem ta modlitwa o właściwą intencję będzie dla nas zachętą do zaangażowania się w modlitwę całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Aby poprzez to ta medytacja stała się bardziej świadomym aktem naszej miłości do Jezusa.
c) Obraz: Ustalenie miejsca, jakby się je widziało (CD 47). Jezus pośród tłumów i Zacheusz na drzewie sykomory.
d) Prośba o owoc medytacji: Prosić o to czego chcę i pragnę (CD 48). Tutaj: Bym zobaczył, co jeszcze przeszkadza mi być przy Jezusie.
1. Tłum
Tłum jest miejscem, w którym czujemy się bezpiecznie. Powstają całe rozprawy doktorskie na temat psychologii tłumu. Tu inaczej funkcjonują uczucia, kieruje nami co innego. Stajemy się częścią jakiegoś „organizmu”, który przejmuje nad nami kontrolę, co podświadomie zwalnia nas z odpowiedzialności. Inni tak robią, wiec czemu ja nie mam. Tłum to także funkcjonowanie wg utartych schematów, działanie bez refleksyjne… Spójrz i zobacz czy jesteś w tym tłumie… jakie schematy i jakie utarte formy przychodzenia do Jezusa ty stosujesz? Jakie schematy rządzą tobą w relacjach z innymi. Tłum jest bardzo blisko Jezusa, wszyscy chcą się go dotknąć.
2. Sykomora
Zacheusz był chyba dosyć szalonym człowiekiem. Wszedł na drzewo, ryzykując wiele, przede wszystkim zaś chyba reputację. Ale najistotniejszym jest to, że miał odwagę, choć może zmusił go do tego mały wzrost, wyjść z tłumy. Różne są nasze motywacje wychodzenia z tłumu, ale faktem jest, że Jezus chce  i potrafi te motywacje wykorzystać. I to chyba najważniejsze, Jezus nie przychodzi do tych, którzy cisną się do niego w tłumie, ale do tych, którzy z tego tłumu wychodzą. Niestety ku zgorszeniu tych, którzy tkwią w swoich schematach widzenia Boga, nie pozwalając Mu przychodzić tak jak chce.
3. Dom
Kroczenie za Jezusem wymaga odwagi, ryzykowania, wychodzenia z bezpiecznych schematów, może czasem zszargania własnej opinii… Ale On chce u ciebie zamieszkać. Czy masz odwagę zaprosić Jezusa, do swojego domu? Jedno spotkanie z Jezusem, zmieniło całe życie Zacheusza… a jak jest z naszym życiem, przecież my też spotkaliśmy Jezusa, i co? Zmieniło się coś?
Rozmowa końcowa: porozmawiaj z Jezusem jak przyjaciel z przyjacielem o tym, co wydarzyło się w czasie tej medytacji.
Modlitwa końcowa:
Na koniec, jeżeli w twoim sercu zrodziło się pragnienie, by Jezus przyszedł do ciebie, módl się powtarzając słowa:
Przyjdź Panie Jezu… (por Ap 22, 20)
Romek Groszewski SJ