środa, 24 sierpnia 2016

28 SIERPNIA 2016 Niedziela
XXII niedziela zwykła

 (Łk 14,1.7-14)
Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. I opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.

 MEDYTACJA 

Punkt 1. Pierwsze miejsca
Telewizja, szkoła, praca, Kościół, polityka, biznes - prawie każdy element naszego życia jest naznaczony współzawodnictwem. Prawie wszystko się kręci wokół bycia najlepszym, bycia pierwszym, albo przynajmniej bycia wśród tych co się liczą, by być uważany za jednego z nich. Każdy z nas chce skończyć dobrą szkołę, mieć dobrą pracę, często awansować, mieć wspaniałą rodzinę, bezpieczną przyszłość. Jak to wszystko pogodzić ze słowami Jezusa z dzisiejszej Ewangelii? Jezus reagując na zachowanie współbiesiadników poucza ich przez przypowieść. Jezus nie gani bycia najlepszym, nie zabrania zdobywania stanowisk, kariery. Chodzi o nasz egoizm, Jezus przestrzega nas przed zapatrzeniem się tylko w siebie - nawołuje nas do pokory. Znamy wiele przykładów osób bogatych, sławnych, znamy wielu ludzi wokół nas, którzy mimo zajmowanej pozycji, mimo posiadanych pieniędzy czy mimo popularności "zostali normalni". Nie wywyższają się, nie domagają się innego traktowania, nie zapomnieli o innych. Osoba, która wchodząc na ucztę biegnie na najlepsze miejsce myśli tylko o sobie - jest tak zadufana w sobie, że nie dostrzega innych osób wkoło siebie, które bardziej zasługują na to pierwsze - zaszczytne miejsce. A może to miejsce ma należeć tylko do Boga?! 

Jaki ja jestem? Które miejsca ja obieram? 


Punkt 2. Ostatnie miejsca
Jezus namawia dziś do zajmowania ostatnich miejsc, jako oznaka naszej pokory, braku wywyższania się. Pomyślmy chwilę nad tymi miejscami. Z jakiego powodu wybieramy nieraz ostatnie miejsca? Unikanie ludzi, nieśmiałość, bycie zawsze w cieniu innych, kłótnie rodzinne, chęć dominowania nad innymi poprzez posiadanie wszystkich na oku, chęć kontrolowania, możliwość szybkiego wycofania się. Jakie są powody, że zajmuję te miejsca? Co robię, by czasami usiąść bliżej ludzi? Czy coś robię, by ich nie unikać? By nie być samotnikiem? Czy dostrzegam takie osoby? Czy pomagam im wejść w grupę? Czy umiem przyjmować "nowych"?


Punkt 3. Wstyd
Pamiętacie to uczucie ze szkoły, gdy wyrywaliśmy się do odpowiedzi i nagle gdy przyszło co do czego to nam wszystko uciekło i nagle ten wstyd. Najchętniej byśmy uciekli, by na nas tak nie patrzyli. By nie oceniali: taki mądrala a tym razem się nie popisał.
Dziś Jezus mówi o wstydzie i poniżeniu. Gdy nam każą zmienić miejsce, bo ma tu przyjść ktoś ważniejszy, gdy mnie przed wszystkimi ośmieszą, gdy nie będę aż tak błyskotliwy, rozmowny, czarujący. Gdy przesunięcie się na koniec będzie oznaczało zaczynanie wszystkiego od początku. Jak sobie radzę w takich sytuacjach? Czy te sytuacje mi pomagają dostrzec to co jest ważne? Czy zdrowe poniżenie sprawia, że zmieniam moje postępowanie? Czy wstyd mnie nie utwierdza w byciu aroganckim, czy wstyd nie sprawia, że chcę jeszcze bardziej tego pierwszego miejsca, jeszcze bardziej wrócić do czołówki? 

 Porozmawiaj z Jezusem jak z przyjacielem, o tym co przyniosła ta medytacja. 

                                                                                                                  Jarosław Studziński SJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz