niedziela, 12 kwietnia 2015

Kazanie, które każdy musi wyryć w swym sercu na zawsze!!!


https://www.youtube.com/watch?v=5HAZttikCBghttps://www.youtube.com/watch?v=5HAZttikCBg
Listy do T.
I
Pióro to Twoja zasługa
Tereso dobra i cicha.
Pierwej Ty mnie wybrałaś
Niż ja to rozumem ogarniałam.

Do mego Jezusa skłaniałam oczy pokorne
Pisząc :” O jakież Twe oczy cudowne…”.
Ołtarzyk Twój i nowennę Ci ofiarowałam
Łaskami róż mi oddawałaś.

Kocham Cię Tereso Droga.
To ja, łask Twoich mnoga.

Nie mam habitu i brewiarza,
Ale i mnie się to zdarza,
Że widzę Rany Pana Mego Ukrzyżowanego,
Który mnie odnalazł pośród ludu swego.
Składam ręce i kolana o Święta z Karmelu,
Bo połączyła nas jedność z Męką
Jezusa Ukrzyżowanego.
B.F.




Gwiazdo Karmelu Droga
Do wrót klasztoru przybyłam.
Z podziękowaniami wstąpiłam.
Przyodziana gwoździem bolejącym
sercem Cię witam ogromnie radosnym.
Gwóźdź chowałam przed światem.
Ty rzekłaś , że to śluby z Ranami Pana,
Bo kocham go tak jak Ty,
W dzień jasny i od wieczora do rana.
Patrzę na Jego bolejące Rany i płaczę,
Bo tak cierpiał nasz Jezus Umiłowany.
I czuję się córą Karmelu Tereso Mała,
Bo w Miłości Ranach największa jest Boża chwała.

B.F. 



Usłyszałam głos jasny i młody
I słuchałam jak pustynia pragnie wody.
Potem wyszedł brat zgarbiony
I wiedziałam, że to był Twój głos
W habicie karmelitańskim uwielbiony.

B.F.



 
Józefie , który miłością ojcowską pokochałeś Syna Bożego.
Z wdzięcznością modlę się na Karmelu u ołtarza Twego.
Dobry Jezus przecież próśb Twoich wysłucha
I taka wielka w tej obietnicy otucha.
Podziękuj Jezusowi za łaski tak cudowne.
Ja tylko ciągle myślę…Czy moje serce było tych łask godne?
I wyproś opiekę na zawsze całego Nieba,
Bo tej opieki mi trzeba, jak powszedniego chleba.
Bądź uwielbiony w Karmelitańskim ołtarzu
Wierny Sługo Boży i łask Szafarzu.
Bogu w imię Jezusa oddaję życie moje,
A wypraszanie łask to przymioty Twoje .
Bądź uwielbiony Józefie patronie Karmelu Świętego.
Wstawiaj się za nami u Syna Bożego.

B.F.


 
Wielki Krzyż z Ranami niewinnymi
A pod Nim śpisz z różami pięknymi.
U stóp Krzyża Cię położono,
By za Twą Miłość do Jezusa Cię chwalono.

Klękam i zawsze i za Twoje Orędownictwo dziękuję.
I w róży łaskę się zaopatruję.
I za Twe łaski nieprzebrane
W czwartek otrzymasz ode mnie Twe róże ukochane..

Z wdzięcznością je położę pod Krzyżem Jezusa Mego,
Byś dla mnie wypraszała wiele łask u Niego.

B.F.

środa, 8 kwietnia 2015

12 KWIETNIA 2015

II niedziela wielkanocna, czyli Miłosierdzia Bożego



(J 20,19-31)
Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz /domu/ i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.






Punkt 1. Pokój wam!
Jezus jest człowiekiem pokoju. Wielokrotnie po swojej śmierci, kiedy przychodził umocnić apostołów pierwsze słowa jakie do nich kierował brzmiały właśnie „pokój wam”. Działanie Jezusa w sercu każdego z nas prowadzi do pokoju, do ukojenia. On pragnie utulić i uspokoić człowieka. Chce by był wolny, by nie dawał się wciągnąć w emocjonalne wojny, karierę „po trupach” czy jakieś zniewolenie. Jezus przynosi pokój, którego nie da się z niczym porównać ani przecenić, bo naturalnym ciążeniem ludzkiego serca jest szukanie Boga; „niespokojne jest serce nasze dopóki nie spocznie w Tobie”. Tak jak kamień rzucony w górę spada na ziemię, ulegając sile grawitacji, tak serce człowieka naturalnie dąży do Boga odkrywając w Nim prawdziwego dawce pokoju. Jezus zaprasza nas do bycia ludźmi pokoju i do rozsiewania pokoju wokół nas. Czy znam kogoś z mojego otoczenia kogo mógłbym nazwać człowiekiem pokoju, dlaczego? Jestem człowiekiem pokoju czy wojny?



Punkt 2. Weźmijcie Ducha Świętego!
Jezus zaprasza nas do wzięcia Ducha Świętego. Zalecam jednak dużą ostrożność w prośbie o Ducha. Duch Święty wieje kędy chce, prowadzi tak jak chce i dokąd chce. Człowiek pod działaniem Ducha Świętego już nie należy do siebie, bo wydał się w ręce Miłości i wszystko co robi ma jeden cel, większą Bożą chwałę! Tam już nie ma miejsca na miłość własną, jest tylko ciągła dynamika i ruch - „wir miłości” czyli bycia dla innych. Jednocześnie nie ma chyba nic piękniejszego niż wydać się Jemu całkowicie i już do siebie nie należeć. Jeżeli odkrywacie w sobie pragnienie realizacji słów św.Pawła „już nie ja żyje lecz żyje we mnie Chrystus” to jak najbardziej proście, by to Wam się stało. Jeżeli nie, to proście o pragnienie tego pragnienia. Bóg nie pozostaje głuchy na nasze prośby. Spróbuję być dla innych, w najbliższym tygodniu zwrócę na to szczególną uwagę. „Nie bójcie się żyć dla Miłości, dla tej Miłości warto żyć…”



Punkt 3. Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.
Mówimy o rzeczywistości, której nie widzimy, a którą jedynie przeczuwamy. Wiara jest zaufaniem i zawierzeniem siebie Komuś kogo spotkać można tylko w głębi swojego serca. Jednak nie każdy ma odwagę tam zajrzeć i spotkać się z sobą sam na sam, dlatego w osobie Tomasza każdy z nas może odnaleźć swoje wątpliwości i niepewność. Jezus mówi wyraźnie, że błogosławi tym, którzy odważą się na krok w „nieznane”. Błogosławi wszystkim, ale tylko ci, którzy zechcą się z Nim spotkać w swoim sercu będą z tego błogosławieństwa naprawdę korzystać. Nie widzę Go ludzkimi oczami, ale mogę dostrzec Go oczami wiary, jeśli tylko będę tego chciał… Czy mogę siebie nazwać błogosławionym, dlaczego tak, dlaczego nie?

Rozmowa końcowa. Porozmawiaj z Jezusem jak z przyjacielem, o tym co przyniosła ta medytacja.

 Michał Masłowski SJ