niedziela, 30 czerwca 2013

Kim tak naprawdę był i jest Jezus Chrystus? - FILM

Wspaniały film, 
tłumaczący w jasny i przejrzysty sposób 
kim tak naprawdę był i jest Jezus Chrystus, 

Jakie było Jego życie? Film opowiada o życiu ludzi i historii tamtych czasów. Co takiego On robił i zrobił dla ludzi tamtych czasów i dla ludzkości? Dlaczego umarł na krzyżu?
Dosłownie podstawowe pytania z jakimi każdy człowiek się boryka i sobie zadaje myśląc o Jezusie.

Ten  film to wszystko przedstawia, wyjaśnia w prosty, obrazowy i nowoczesny sposób, a do tego nakręcony w Izraelu! 
Gorąco Polecam!

Kim był i jest Jezus? 1z3 SUPER FILM!!!
Kim był i jest Jezus? 2z3 SUPER FILM!!!
Kim był i jest Jezus? 3z3 SUPER FILM!!!

czwartek, 27 czerwca 2013

30 CZERWCA 2013

XIII niedziela zwykła

 Łk 9,51-62)
Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich? Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka. A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz! Jezus mu odpowiedział: Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć. Do innego rzekł: Pójdź za Mną! Ten zaś odpowiedział: Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca! Odparł mu: Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże! Jeszcze inny rzekł: Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu! Jezus mu odpowiedział: Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.

 

                                                    PUNCTA 

a) Na początku medytacji warto odnaleźć się w Bożej obecności. Dobrze jest uświadomić sobie, że modlitwa jest czasem poświęconym Panu Bogu. Jest świętą przestrzenią, w której Stwórca spotyka się ze mną. W związku z tym mogę zostawić na boku wszystkie zbędne troski, to co mnie absorbuje, co zbyt mocno przykuwa moją uwagę i utrudnia skoncentrowanie się na Panu Bogu. Wzbudzę intencję, która będzie wyrażała pragnienie zwrócenia moich myśli, uczuć, mojego serca, rozumu i woli na to wyjątkowe spotkanie.
b) Prośba o właściwą intencję:Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu
(CD 46).
Proszę o to, by moje myśli, pragnienia i zamiary miały początek w Bogu, by były zakorzenione w Jego dobru i w Jego miłości. Proszę, by moje czyny przebiegały w zgodzie z wolą Najwyższego i by prowadziły mnie ku ostatecznemu celowi, ku niebu i spotkaniu ze Stwórcą.
c) Obraz: Ustalenie miejsca, jakby się je widziało (CD 47). Wyobraźmy sobie gniazda ptaków.

d) Prośba o owoc medytacji:Prosić o to czego chcę i pragnę (CD 48). O odważne kroczenie za Jezusem.

1. Przygotować Mu pobyt
Jezus pragnąc udać się do Jerozolimy wysłał posłańców, aby przygotowali mu pobyt. Bez względu na powodzenie tej misji, same osoby posłańców zasługują na pewną uwagę. Dlaczego Jezus ich wysyła? Czy nie mógł po prostu, będąc w tym miasteczku, poprosić o nocleg? Otóż, oczywiście, mógł sam poprosić o nocleg, ale Jezus pragnie czegoś więcej. Pragnie by w Jego działanie byli zaangażowani zwykli ludzie. Dlaczego? Pokazuje nam przez to, że ludzie są mu potrzebni. Pokazuje również, że jest gotów powierzać nam konkretne misje. Jaką misję mi Jezus zlecił? Do jakich ludzi mnie posłał? Co pragnie, abym czynił?

2. Nie przyjęto Go jednak
Ewangelista pokazuje, że wysiłki ludzi mogą być daremne, mogą okazać się totalnym fiaskiem. Posłańcom nie udaje się zorganizować noclegu dla Jezusa. Co więcej, posłańcy wpadają w gniew. Pragną zniszczyć to samarytańskie miasteczko. Postawa Jezusa jest inna. Okazuje On spokój. Jezus wie, jaka jest Jego misja. Dlatego, to co dla uczniów może wydawać się zupełnym fiaskiem, dla Jezusa jest tylko małoznaczącym etapem całej drogi. Stwierdza: „lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”. A ja, czy szukam zawsze zabezpieczenia, aby przypadkiem nie ponieść porażki? Czy uczę się od Jezusa ubóstwa duchowego?

3. A wstecz się ogląda
Jezus mówi: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”. Niewątpliwie są to bardzo trudne i wymagające słowa Jezusa. Nie poklepuje On rozmówcy po ramieniu i nie mówi: „spokojnie, poczekam, możesz się pożegnać z twoimi w domu”. Takiej reakcji Jezusa można by się spodziewać. Można by powiedzieć, że taka reakcja byłaby ludzka. I to właśnie w słowie „ludzka” tkwi odpowiedź. Te słowa są wypowiedziane przez Boga. Jezus wie, co kryje się w sercu tego człowieka. Być może, jeśliby wrócił do rodziny, to nie miałby szansy zdecydować się na kroczenie za Jezusem, a tak szansa została mu dana. Jak to wygląda w moim życiu? Czy wszystko, co się dzieje ograniczam do ludzkiej perspektywy, czy też może próbuje zobaczyć moje życie oczami Boga?

Rozmowa końcowa:porozmawiaj z Jezusem jak przyjaciel z przyjacielem o tym, co wydarzyło się w czasie tej medytacji.

 Michał Karnawalski SJ
  
Zapraszamy Cię na rozważanie Słowa Bożego w każdy czwartek po adoracji w grupie dzielenia . 

wtorek, 18 czerwca 2013

XII Niedziela Zwykła - (Łk 9, 18-24) - 23.06.2013 PDF Drukuj Email

SŁOWO BOŻE:
Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: Za kogo uważają Mnie tłumy? Oni odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Potem mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa (Łk 9, 18-24).

OBRAZ DO MODLITWY:
Wyobraźmy sobie Jezusa wraz uczniami pod Cezareą Filipową. Jeżeli mamy osobiste przeżycia związane z tym miejscem, możemy je przywołać.

PROŚBA O OWOC MODLITWY:
Prośmy o poznanie, kim dla nas osobiście jest Jezus. Prośmy też o świadomość, że Jezus jest Mesjaszem, który nas zbawia. I módlmy się o wiarę i odwagę w wyznawaniu Jezusa jako Mesjasza.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:
 1. WYZNANIE PIOTRA
Przenieśmy się w naszej modlitwie do wiosek pod Cezareą Filipową, gdzie Jezus wyrusza w towarzystwie swych uczniów. O okolicach tych nie wspomina się w innych Ewangeliach. Wydaje się więc, że są one zamieszkiwane przez pogan. Jezus nie jest tu znany i nikt Go nie zauważa. Jezus więc może spokojnie zająć się uczniami i poświęcić się nauczaniu.
               Pod Cezareą Jezus zadaje uczniom pytanie, za kogo uważają Go ludzie. Tym pytaniem Jezus chce uzewnętrznić myśli, które nurtują uczniów. Chce również wiedzieć, w jakich kategoriach odbierany jest przez ludzi.
               Jednak ludzie są w stanie odkryć w Jezusie co najwyżej proroka na miarę Jana Chrzciciela czy Eliasza. Jest to bardzo wzniosłe rozumienie Jezusa, ale nie wyczerpujące. Ludzie odbierają Jezusa w kategoriach religii i proroctwa. To człowiek, który przyszedł w imię Boże.
               Jezus jednak idzie dalej. Nie zadowala się wypowiedziami ludzi, zadaje to samo pytanie uczniom. Można powiedzieć, że przypiera ich do muru: A wy za kogo Mnie uważacie? A wy? Do jakiego stopnia jestem wam znany? Kim jestem dla was, którzy idziecie ze Mną jedną drogą, jesteście świadkami moich cudów, słuchacie moich słów? Co wynika z zażyłości, jaką Ja nawiązałem z każdym z was?
               Zadanie tego pytania wymagało odwagi, ponieważ zmierzało do wyjaśnienia istoty relacji między Jezusem a uczniami. Nam często brakuje odwagi, by zadać podobne pytanie. Lękamy się, że odpowiedź mogłaby nas rozczarować.
               Zadając to pytanie, Jezus pragnie, by uczniowie zrobili jeden ważny krok. By przeszli z relacji poznania do relacji zażyłości, pokrewieństwa. Ludzie zatrzymują się na tym, co zewnętrzne. Uczniowie, przyjaciele są jedynymi, którzy mogą wejść do wnętrza tajemnicy osoby Jezusa. Poznanie dokonuje się nie tylko na drodze analizy, ale także na drodze relacji, drodze wzajemnych więzi, przyjaźni.
               A zatem im bardziej pogłębimy naszą przyjaźń z Jezusem, tym więcej zostanie nam objawione z tajemnicy Jego osoby.
               W czasie modlitwy odpowiedzmy Jezusowi na Jego pytanie: Kim jestem dla ciebie? Jakie mam znaczenie w twoim życiu?
           
2. TY JESTEŚ MESJASZ
Możemy sądzić, że po tym pytaniu zapada po stronie uczniów cisza, pełna zakłopotania i obaw. Jednak Piotr jako jedyny przeczuwa sens pytania Jezusa, przeczuwa, że Jezus chce przede wszystkim dowiedzieć się, do jakiego stopnia może liczyć na swoich przyjaciół.  Dla Piotra Jezus jest kimś, na kogo gotów jest postawić całe swoje życie: Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć (Łk 22, 33).
               Piotr, który dogłębnie rozumie pytanie Jezusa, jako jedyny z uczniów ma odwagę z całą stanowczością odpowiedzieć: Za Mesjasza Bożego. U św. Mateusza mamy: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.
Zastanówmy się przez chwilę w czasie tej modlitwy nad odpowiedzią Piotra. Ty jesteś. W Wj 3 Bóg określa swoje imię: Jestem, który jestem. Również Jezus w Ewangelii Jana mówi o sobie: Ja jestem. Słowa Piotra oznaczają: Ty jesteś jedynym, który jest naprawdę. Wszystkie inne osoby i istnienia całkowicie zależą od tego, który jest.  Św. Katarzyna Sieneńska, mając 18 lat, zapytała Boga w modlitwie: Kim jestem Panie? I usłyszała odpowiedź: Jesteś tą, która nie jest. Jestem Tym, który jest.
Odnosząc tę relację do siebie, moglibyśmy powiedzieć: Jestem tam, gdzie jesteś Ty, Ja jestem, gdzie Ty jesteś.  
I drugie określenie Piotra: Ty jesteś Mesjasz (Chrystus). Jesteś Mesjaszem, napełnionym Duchem Świętym, całkowicie przesiąkniętym boskością, uosobieniem świętości Boga – moglibyśmy dodać – obecnej w świecie. Jezus jest Synem Bożym. Pierworodnym i Jedynym. Jezus jest Synem przez zrodzenie. My także jesteśmy synami, ale przez przybranie, przez relacje z Jezusem. Jezus jest Synem Ojca, Boga Żywego i Boga żywych.
Wyznanie Piotra jest wyznaniem wiary w Trójcę Świętą. Piotr wyznaje w Jezusie pośrednio obecność Ojca i Ducha Świętego.
To wyznanie może stać się także naszą modlitwą prostoty, modlitwą naszego nieustannego wyznawania wiary w Życie. I w zasadzie do końca naszego życia nie zgłębimy tajemnicy, jaka kryje się w wyznaniu Piotra.
 W czasie tej modlitwy kontemplujmy długo poszczególne słowa wyznania Piotra. Zastanawiajmy się, jakie znaczenie mają dla nas i dla naszego osobistego życia.
 Bazując na znajomości Pisma Św. możemy również przypomnieć sobie szereg innych tytułów, jakimi Jezus bywa określany. Przykładowo: Pan, Nauczyciel, Droga, Prawda, Życie, Przyjaciel.
 Zastanówmy się, jakim tytułem nazwałbym moje wewnętrzne doświadczenie Jezusa? Które określenie jest mi najbliższe? Dlaczego? A jak Jezus zareagowałby na moje określenie?
         
3. ZAPOWIEDŹ CIERPIENIA I ŚMIERCI
Po wyznaniu Piotra, Jezus zaczął ich pouczać, Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Do tej pory Jezus nie mówił otwarcie. Zdobywał sobie zwolenników urokiem swojej osoby, swoją zdolnością cudotwórczą, swoją dobrocią i wzbudzał w nich zaufanie. Teraz, gdy uczniowie stanowią małą grupę, dobrze zespoloną, może do nich mówić otwarcie.
               Słowa Jezusa są niezwykle twarde. Przywołują ból. Mówią o śmierci, o odrzuceniu, o cierpieniu. Jezus będzie nie zostanie zaakceptowany, zostanie odrzucony przez starszyznę, kapłanów, uczonych, a więc przez żydowską elitę społeczną. Zostanie odsunięty od tego wszystkiego, co ludzkie, a więc od tego, co oznacza prestiż, odpowiedzialność publiczną i cywilną. Będzie zmiażdżony cierpieniem. Będzie zabity, Jego misja zostanie przerwana, będzie wyeliminowany z życia. Stanie się straszliwym zgorszeniem. Wprawdzie gdzieś daleko w tle zarysowuje się zmartwychwstanie, ale w sposób tak zagadkowy, że uczniowie jeszcze tego nie rozumieją.
               Słowa Jezusa budzą w Dwunastu uczucie przerażenia i zagubienia. Wyraża je Piotr: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie (Mt 16, 22). W słowach Jezusa o męce i cierpieniu, uczniowie zostają skonfrontowani z planem Bożym. Zostają postawieni wobec twardej rzeczywistości planu Bożego, którego nie rozumieją. Św. Łukasz pisze: Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie (Łk 9, 45).
               Choć słowa Jezusa są dla uczniów niezrozumiałe, nie odrzucają ich jednak z powodu Jezusa; z powodu uczucia, jakim darzą Jezusa; dlatego, że są z Nim. Ich fascynacja osobą Jezusa, ich miłość do Jezusa  jest tak wielka, że godzą się nawet na przyjęcie trudnych, po ludzku niezrozumiałych słów. Z drugiej strony boją się pytać. Wolą pozostać nieświadomi, niż usłyszeć coś, co nie będzie po ich myśli, czego nie chcą zaakceptować.
               Przypomina to trochę lęk człowieka chorego. Przeczuwa, że jest chory śmiertelnie, ale woli tego nie wiedzieć, bo obawia się, że mógłby nie wytrzymać absolutnej pewności bliskiej śmierci.
                 Możemy zapytać siebie, czy podobny brak odwagi nie towarzyszy naszemu życiu? Czy nie godzę się na sytuacje patowe, niejasne, dwuznaczne, obawiając się usłyszeć prawdę?
         Zadajmy  sobie również pytanie, czy Jezus nas fascynuje i pociąga? Czy potrafię przyjąć Jego słowa, nawet, gdy są trudne i niezrozumiałe dla mnie?

ROZMOWA KOŃCOWA:
Prośmy, by Jezus był zawsze w centrum naszego życia, nawet, gdy nie będziemy rozumieć Jego planów wobec nas. Prośmy, byśmy potrafili przyjąć Jezusa takim, jaki jest, nie tylko w chwale, ale także w cierpieniu i krzyżu. Wyraźmy również wdzięczność Jezusowi za to, że objawił nam tajemnice planu Boga z niezwykłą jasnością, nie pozostawiając żadnych złudzeń.


Stanisław Biel SJ

piątek, 14 czerwca 2013

Rekolekcje z Autorem książki Drabina Jakuba

Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym "Karmel"
 zaprasza na spotkanie z autorem książki:
 
"Drabina Jakuba"
autorstwa Jana Ewangelisty Krawczyka OCD.
 
 
Spotkanie odbędzie się
 29 czerwca 2013 r.
w Domu Rekolekcyjnym "Karmel" o godz. 16:00
 


Drabina Jakuba
to metoda modlitwy biblijnej, praktyczna wskazówka, jak się modlić Pismem św. To próba połączenia lectio divina i klasycznej metody karmelitańskiej modlitwy myślnej. Jest to także droga modlitwy maryjnej. Codzienne lectio divina Ewangelii jest praktycznym naśladowaniem Maryi, która umiłowała Jezusa i codziennie Go „czytała, rozważała, przemadlała i kontemplowała” – nie tylko w proroctwach Starego Testamentu, ale w Żywym Słowie, które własną piersią wykarmiła, wychowała i ofiarowała na Krzyżu! Ten swoisty program biblijny ma bardzo konkretny cel: nauczyć się czytać Pismo św., nauczyć się modlitwy biblijnej i dzięki temu lepiej poznać samego Chrystusa oraz stać się bardziej świadomym chrześcijaninem w życiu codziennym!

 

 

Bardzo serdecznie zapraszamy <(((><

Dobre Filmy na Karmelu



Link do oficjalnej strony filmu

środa, 12 czerwca 2013

16 CZERWCA 2013

XI niedziela zwykła

 (Łk 7,36-8,3)
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju! Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

 

 

PUNCTA:

a) Na początku medytacji warto odnaleźć się w Bożej obecności. Dobrze jest uświadomić sobie, że modlitwa jest czasem poświęconym Panu Bogu. Jest świętą przestrzenią, w której Stwórca spotyka się ze mną. W związku z tym mogę zostawić na boku wszystkie zbędne troski, to co mnie absorbuje, co zbyt mocno przykuwa moją uwagę i utrudnia skoncentrowanie się na Panu Bogu. Wzbudzę intencję, która będzie wyrażała pragnienie zwrócenia moich myśli, uczuć, mojego serca, rozumu i woli na to wyjątkowe spotkanie.
b) Prośba o właściwą intencję: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (CD 46). Proszę o to, by moje myśli, pragnienia i zamiary miały początek w Bogu, by były zakorzenione w Jego dobru i w Jego miłości. Proszę, by moje czyny przebiegały w zgodzie z wolą Najwyższego i by prowadziły mnie ku ostatecznemu celowi, ku niebu i spotkaniu ze Stwórcą.
c) Obraz: Ustalenie miejsca, jakby się je widziało (CD 47) wyobraźmy sobie kobietę całującą stopy Jezusa
d) Prośba o owoc medytacji: Prosić o to czego chcę i pragnę (CD 48) Tutaj prosić o otwarcie na działanie Boga

 Punkt 1. Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa
Ewangelista nie mówi o tym, dlaczego faryzeusz zaprosił Jezusa na posiłek. Nie ujawnia jego motywacji. Dzieje się tak zapewne z prostego powodu - po prostu tej motywacji nie znał. Podobnie i nam trudno ocenić, dlaczego tak się stało. Być może zrobił to z czystej ciekawości, bo chciał poznać człowieka, o którym się wówczas dużo mówiło. Być może chciał ośmieszyć Jezusa. A może chciał w jakiś sposób go przejrzeć, by zdyskredytować jego naukę. A może wreszcie chciał, co jest dość prawdopodobne, przekonać się, czy Jezus jest prorokiem. Zapytajmy siebie, jaka jest moja motywacja spotykania się z Jezusem? Dlaczego się modlę? Chcę uciec od życia czy raczej faktycznie chcę spotkać się z Nim? Skoro się modlę, to zaprosiłem Jezusa, ale jak ja go teraz traktuje? Z szacunkiem czy z pogardą?

Punkt 2. Gdyby On był prorokiem, wiedziałby
Faryzeusz jest zaskoczony reakcją Jezusa na zachowanie kobiety, która pada do stóp swojego mistrza. Szymon w myślach stwierdza, że „gdyby Jezus był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna”. Dlaczego taka myśl pojawia się w jego głowie? Otóż była to kobieta grzeszna, czyli najprawdopodobniej nierządnica. Ta która sprzedawała swoje ciało innym, chce być uzdrowiona właśnie poprzez dotyk. Obmywa stopy Jezusa swoimi łzami, a swoimi włosami je ociera. Kobieta nie przestaje całować stóp Jezusa, co więcej namaszcza je olejkiem. Dzisiaj wielu z nas zobaczywszy taką scenę, stwierdziłoby, że to wariatka. I być może takiego swoistego „szaleństwa” dla Chrystusa potrzeba współczesnemu światu. W końcu to nie wyrachowany Faryzeusz słyszy: „Twoje grzechy są odpuszczone”. Czy ja potrafię oddać wszystkie moje emocje Chrystusowi? Czy potrafię zakochać się w nim do szaleństwa?

Punkt 3. Ten, któremu więcej darował
Bardzo ciekawym przesłaniem Ewangelii jest fakt, że człowiek grzeszny może być bliższy Jezusowi niż człowiek uważający się za sprawiedliwego. Jest to policzek wymierzony wszelkiej maści stoikom, którzy myślą, że przez harmonijne i spokojne życie mogą osiągnąć prawdziwe szczęście. Jezus wskazuje na coś zupełnie innego. Naucza, że liczy się poryw serca, a nie wyrachowane trzymanie się swojego planu. Przecież w naszym życiu mamy wypełniać plan Pana Boga, a nie nasz. Jak to wygląda w moim życiu? Czy próbuje odczytać wolę Pana Boga? Czy raczej średnio mnie ona interesuje i tak naprawdę liczy się to, by realizowało się to, co ja chce? Czy potrafiłem zaufać Bogu w tej ostatniej, konkretnej sytuacji w moim życiu, która tego szczególnie wymagała?

Rozmowa końcowa. Porozmawiaj z Jezusem jak z przyjacielem, o tym co przyniosła ta medytacja.

 Michał Karnawalski SJ

W każdy czwartek zapraszamy Cię na rozważanie Słowa Bożego po adoracji w grupie dzielenia.

 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

9 CZERWCA 2013

X niedziela zwykła

 Łk 7,11-17)
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.

 

 

PUNCTA:
a) Na początku medytacji warto odnaleźć się w Bożej obecności. Dobrze jest uświadomić sobie, że modlitwa jest czasem poświęconym Panu Bogu. Jest świętą przestrzenią, w której Stwórca spotyka się ze mną. W związku z tym mogę zostawić na boku wszystkie zbędne troski, to co mnie absorbuje, co zbyt mocno przykuwa moją uwagę i utrudnia skoncentrowanie się na Panu Bogu. Wzbudzę intencję, która będzie wyrażała pragnienie zwrócenia moich myśli, uczuć, mojego serca, rozumu i woli na to wyjątkowe spotkanie.
b) Prośba o właściwą intencję: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (CD 46). Proszę o to, by moje myśli, pragnienia i zamiary miały początek w Bogu, by były zakorzenione w Jego dobru i w Jego miłości. Proszę, by moje czyny przebiegały w zgodzie z wolą Najwyższego i by prowadziły mnie ku ostatecznemu celowi, ku niebu i spotkaniu ze Stwórcą.
c) Obraz: Ustalenie miejsca, jakby się je widziało (CD 47) wyobraź sobie scenę spotkania Jezusa z umarłym młodzieńcem, moment w którym przywraca mu życie.
d) Prośba o owoc medytacji: Prosić o to czego chcę i pragnę (CD 48) Tutaj prosić o ufność w Boże prowadzenie

Punkt 1. „Nie płacz”

Jezus zbliżając się do miasta spotyka ludzi idących w kondukcie pogrzebowym. Dostrzega matkę zmarłego syna i widzi jej żal i rozpacz po stracie dziecka. Zwraca się do niej słowami: „Nie płacz!” i wskrzesza z umarłych jej syna. Chce nam pokazać, że kiedy jest blisko nie ma powodów do smutku. Być może nasze życie czasami przypomina taki kondukt żałobny; co jakiś czas „grzebiemy”, lub robią to za nas inni, nasze marzenia, plany, nadzieje i „opłakujemy” je przez całe nasze życie. Ale Jezus chce nas spotkać u bram naszego życia i powiedzieć także do nas; nie płacz!, tzn. nie trać nadziei, nie poddawaj się zbyt łatwo, ufaj! Zobacz ile w Twoim życiu było pogrzebanych marzeń, planów, pragnień. Dlaczego, wtedy nie spotkałeś Jezusa, dlaczego Go nie widziałeś? Może warto teraz zaprosić Go do tych miejsc, może nie wszystko jeszcze stracone…

Punkt 2. „Wszystkich ogarnął strach i wielbili Boga”
Kiedy ludzie zobaczyli, co Jezus uczynił najpierw przestraszyli się, a chwilę później ich strach przemienił się w uwielbienie. Strach oznaczał, że zobaczyli coś, co przekraczało ich zdolność rozumienia. Przecież przywrócić komuś życie znaczy mieć moc nad życiem, ale przede wszystkim nad śmiercią. Zobaczyli jednak, że Ten który ma tę moc jest ich przyjacielem, jest Bogiem; dlatego rozradowali się i Go wielbili. Strach uświadamia nam wielkość Boga, jednak dopiero uwielbienie pokazuje czy naprawdę rozumiemy Jego moc; bo Bóg wszystko czyni z miłości do nas. Kiedy patrzę na Boże dzieła czy nie ograniczam się do strachu przed Nim, czy widzę że Bóg jest miłością i to, co czyni robi dla mojego dobra? Czy boję się Boga, dlaczego? Czy potrafię Mu dziękować za wszystko?

Punkt 3. „I rozeszła się wieść o Nim po całej okolicznej krainie”
Jezus nie dbał o popularność. Jednak pewne zdarzenia, w których uczestniczył powodowały, że tą popularność zdobywał. Działo się to, jakby przy okazji Jego głównej działalności, czyli głoszenia Dobrej Nowiny. Celem Jego misji było powiedzenie ludziom o zbawieniu i na tym Mu przede wszystkim zależało. Ludzie natomiast widzieli to, co chcieli widzieć. Niektórzy chodzili za Nim, bo widzieli w Jego osobie uzdrowiciela, przecież uzdrawiał chorych; inni magika; rozmnożył chleb, jeszcze inni lubili Go słuchać, bo przemawiał z mocą. Byli też tacy, którzy widzieli w Nim Zbawiciela… A ja dlaczego idę za Nim? Czym mnie urzekł, pociągnął? Kim On dla mnie jest?


Rozmowa końcowa. Porozmawiaj z Jezusem jak z przyjacielem, o tym co przyniosła ta medytacja.

 Michał Masłowski SJ

 
Zapraszamy w każdy czwartek po Eucharysti na rozważanie Słowa Bożego po adoracji w grupie dzielenia.
                                                                 Serdecznie Zapraszamy
 

 

sobota, 1 czerwca 2013

Benedykt XVI zaplanował w kalendarzu Roku Wiary godzinę adoracji. Na całym świecie o tej samej porze! Papież Franciszek potwierdza i zaprasza: 2 czerwca o godz. 17.00 rzymskiego czasu zjednoczmy się na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem.
 

Taka adoracja odbędzie się po raz pierwszy w dziejach Kościoła. 2 czerwca o godz. 17.00 czasu rzymskiego we wszystkich katedrach na świecie (i w wielu innych kościołach) rozpocznie się adoracja Najświętszego Sakramentu. Potrwa godzinę.

Podczas adoracji Ojciec Święty papież Franciszek prosi o modlitwę w dwóch intencjach:

1. Za Kościół na całym świecie, dziś zjednoczony na adoracji Najświętszego Sakramentu. Niech Pan czyni go zawsze posłusznym Słowu Bożemu, aby ukazywał się światu zawsze jako "chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany" (Ef 5,27). Oby Słowo zbawcze przez wierne głoszenie rozbrzmiewało jako niosące miłosierdzie i pobudzające do ponownego zaangażowania w miłości, aby nadać sens bólowi, cierpieniu i jako przywracające radość i pogodę ducha.

2. Za tych, którzy w różnych częściach świata doświadczają cierpienia, nowego zniewolenia i są ofiarami wojen, handlu ludźmi, narkotykami oraz pracy niewolniczej; za dzieci i kobiety, znoszące wszelkie formy przemocy. Oby ich ciche wołanie o pomoc obudziło czujność Kościoła, aby wpatrując się w Chrystusa ukrzyżowanego nie zapomniał o wielu braciach i siostrach pozostawionych na pastwę przemocy. I za tych wszystkich, którzy przeżywają niepewność ekonomiczną, szczególnie bezrobotnych, osoby starsze, imigrantów, bezdomnych, więźniów i doświadczających marginalizacji. Niech modlitwa Kościoła i jego czynne dzieło solidarności będzie dla nich pocieszeniem i wsparciem w nadziei, mocą i odwagą w obronie godności człowieka.


 http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14634,benedykt-xvi-i-franciszek-zapraszaja.html