wtorek, 28 stycznia 2014

2 LUTEGO 2014 IV niedziela zwykła, Ofiarowanie Pańskie


Łk 2,22-40 Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim. 

 OBRAZ DO MODLITWY:
 wzrokiem wyobraźni spróbujmy spojrzeć na świątynię jerozolimską i na ten moment, kiedy Symeon bierze w ramiona Jezusa i wielbiąc Boga prorokuje o losie Jezusa i Jego Matki.

PROŚBA O OWOC MODLITWY:
 prośmy, byśmy potrafili jak Maryja z Józefem żyć Prawem Bożym na co dzień, i byśmy jak Symeon mieli otwarte oczy, dostrzegając Jezusa tam, gdzie inni nawet nie przypuszczają, że On się pojawia.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

Nauczanie Jezusa w Ewangelii Mateusza rozpoczyna się od Kazania na Górze. Jezus usiadł na wzgórzu, nad jeziorem Galilejskim, w pobliżu Kafarnaum, i mówił do tłumów najpierw o człowieku błogosławionym. W Starym Testamencie słowo ”błogosławiony” powtarzało się wielokrotnie i oznaczało pochwałę dla człowieka, który w różnych sytuacjach swojego życia wypełniał wiernie Słowo Pańskie.

1. Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu.

Ofiarowanie Jezusa w świątyni ma swoje źródło w Prawie Mojżeszowym, które nakazywało, by każde dziecko płci męskiej po czterdziestu dniach od urodzenia było zaniesione do świątyni jerozolimskiej i przedstawione Panu. Było to na pamiątkę tego, że w Egipcie, kiedy Bóg wytracił pierworodnych Egiptu, przy życiu zostali pierworodni rodzin żydowskich. W tym zwyczaju zanoszenia do świątyni pierworodnego syna wyrażała się idea, że on jest własnością Pana, że jest poświęcony Panu i dlatego trzeba go wnieść do świątyni i Panu przedstawić. Można go było z powrotem zabrać do swojej rodziny, ale trzeba było go wykupić. Okupem ludzi ubogich, a więc także okupem, jaki złożyli za Jezusa Jego Rodzice, była para gołębi.

Jaki jest sens tej sceny? Jezus jest czterdziestodniowym Dzieciątkiem i nie potrafi jeszcze mówić, ale gest Matki ofiarowującej Go Bogu wyraża wszystko w Jego życiu. On jest całkowicie oddany sprawom Boga. Od tej chwili Jezus całe swoje życie będzie składał w ofierze Ojcu. Świątynia Jerozolimska jest miejscem składania ofiar ze zwierząt. Ale ofiara najmilsza, jaką kiedykolwiek w tej świątyni złożono, od początku jej istnienia, to była właśnie ofiara Jezusa spoczywającego na rękach Matki i ofiara Matki, kiedy oboje mówią swoją postawą: ”oto idę, Panie, aby pełnić Twoją wolę”.

W tej scenie Jezus i Jego Matka pokazują mi, jak uczynić z mojego życia świątynię. Jest to ofiara naszego życia, a więc posłuszeństwo Ojcu. Trzeba prosić, aby nasze życie całe było świątynią, czyli aby całe nasze życie było składaniem Bogu hołdu, czci przez posłuszeństwo Jego woli. Czy moje życie tak oddaje Bogu chwałę?

2. Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju.

Sylwetka Symeona ukazana jest jako bogata zarówno w dobre cechy naturalne, jak i w szczególne dary Boże. Jednym z darów była dana mu zapowiedź Ducha Świętego o ujrzeniu Mesjasza jeszcze przed śmiercią. Pełen Ducha i Nim kierowany, przychodzi Symeon w odpowiednim momencie do świątyni. Choć nie uchodził wśród swoich współczesnych za proroka, to jednak na ten jeden raz otrzymał dar proroctwa, by móc rozpoznać w małym Dziecku urodzonym w Betlejem oczekiwanego Mesjasza i ogłosić ten fakt wszystkim obecnym przy tym wydarzeniu. Dostrzegł on świętą rodzinę już przy jej wejściu do świątyni, a więc jeszcze przed rytem oczyszczenia Maryi i ofiarowaniem Jezusa. O samym oczyszczeniu i ofiarowaniu autor biblijny nie pisze, bo nie to jest dla niego ważne. Interesowało go objawienie dokonujące się w świątyni, którego treść miał przekazać i skomentować Symeon.

Widzimy, że od samego początku Jezus jest związany z ludźmi prostymi i ubogimi. Takimi są nie tylko Maryja i Józef, ale też Symeon oraz Anna. Natomiast każda z tych osób jest uległa Duchowi Świętemu i stąd wie, kim jest to niepozorne Dziecko. Wielkość i prostota łączą się w Jezusie i są odczytywane przez ludzi Bożych, nie zatrzymujących się na zewnętrznych pozorach. Odkryć Jezusa przez zasłonę zwyczajności - to dar Ducha Świętego dany ludziom prostym.

Błogosławiony starzec bierze na ręce Niemowlę, łącząc ten gest z wielbieniem Boga. Tylko dzięki Bożemu światłu mógł w Nim dostrzec Jego godność, posłannictwo oraz zbawczy owoc Jego życia. Najpierw z ust starca płyną słowa wdzięczności za ten kres swojego życia, który nadszedł i zespolił się z oglądaniem Zbawiciela. Starzec wyśpiewuje kantyk będący pieśnią pożegnalną człowieka odchodzącego z tej ziemi po spełnieniu jego najgłębszych pragnień: po przyjściu Mesjasza. Odejście to jest pełne pokoju, czyli daru Bożego, którym jest sam Bóg. Z przyjęcia tego daru płynie ufność wobec Bożego majestatu oraz wiara w ciągłą Bożą opiekę we wszelkich niebezpieczeństwach życia. Słyszymy hymn, w którym Symeon podkreśla powszechne znaczenie faktu narodzenia Jezusa: zbawienie, które Symeon ogląda w Dziecięciu, ogarnie całą ludzkość dzielącą się na pogan i Żydów. Uwielbienie Boga stało się równocześnie błogosławieństwem Dziecięcia.

Czy odczuwam w sobie charyzmat mówienia o wielkich Bożych sprawach na wzór Symeona? Czy można by o mnie powiedzieć, że jestem człowiekiem sprawiedliwym, pobożnym i uległym Duchowi świętemu jak Symeon? Jakie są moje najgłębsze pragnienia życiowe, czy takie jak Symeona: zobaczyć Mesjasza, zobaczyć Jezusa?

3. Znak, któremu sprzeciwiać się będą.

Po błogosławieństwie Dziecięcia należało wypowiedzieć błogosławieństwa wobec Rodziców, a zwłaszcza wobec Matki, jako że to Ona jest szczególnie związana ze swoim Synem i Jego los będzie też Jej losem. Rozpoczęło się więc proroctwo, które wskazało na podział, jaki dokona się w Izraelu. Ze słów o sprzeciwie, którego Jezus stanie się znakiem, należy wnioskować, że powodem upadku i wywyższenia Izraelitów będzie właśnie Chrystus - uznanie Go lub odrzucenie stanowić będzie o ich dobrym lub złym losie ostatecznym. Wynika to również z ukazania ujawnienia zamysłów ludzkich, które należy widzieć jako wiarę w Mesjasza lub jej brak. Będzie się z tym wiązał ból Matki spowodowany antagonizmem części Narodu Wybranego wobec Syna. Ból wyrażony jest w obrazie miecza, który nie zapowiada wprost śmierci męczeńskiej Maryi, lecz raczej Jej ciągłe cierpienie. Proroctwo Symeona odnosi się zatem nie tylko do cierpień Maryi stojącej pod krzyżem, lecz do całego Jej życia, które będzie obfitować w dotkliwy ból, kiedy będzie Ona świadkiem odchodzenia Izraela od Jej Syna w czasie Jego publicznej działalności. Oczywiście szczytem Jej cierpień będzie męka i śmierć Jezusa.

Popatrzmy w tej chwili na Matkę Jezusa. Co Matka słyszy z ust Symeona? Słyszy wielkie słowa o Dziecku, ale także słyszy: ”a duszę Twoją przeniknie miecz boleści”. Losy Matki tak się zwiążą z losami Dziecka, że będzie cierpieć. Choć Ewangelia nie mówi, jak Matka Jezusa na to zareagowała, my wierzymy, że słysząc zapowiedź swojej przyszłości, słysząc o mieczu boleści nie mogła inaczej powiedzieć jak w scenie Zwiastowania: ”bądź wola Twoja”, ”oto ja służebnica Pańska”. A więc widzimy i Matkę, i Syna w tym samym akcie posłuszeństwa Bogu, oddania się całkowicie Bogu w ofierze.

Czy mam świadomość i na to się zgadzam, że idąc drogą Jezusa tak jak On staję się znakiem sprzeciwu? Czy jest to dla mnie bolesne, tak jak dla Maryi, że ludzie odrzucają Jezusa i Jego naukę?

ROZMOWA KOŃCOWA: Można ją przeprowadzić z Duchem Świętym prosząc Go, by prowadził nas do poznania Jezusa w tym, co niepozorne. Można też prosić Ojca o dar Ducha Świętego, który poprowadzi mnie do poznania Jezusa, ukochania Go i naśladowania. Ewentualnie można przeprowadzić rozmowę z Symeonem, prosząc go by nauczył nas uległości Duchowi.

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ

środa, 22 stycznia 2014



26 STYCZNIA 2014 III niedziela zwykła

 (Mt 4,12-23)
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Ziemia Zabulona i ziemia Neftalegou, Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło. Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie. Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim. I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.

                            PUNCTA (punkta) do MEDYTACJI


Zaangażowanie wyobraźni: Zobaczyć scenę powołania apostołów. Jak wyglądali rybacy powołani przez Jezusa, a jak On? Jak na nich spojrzał, co mówił?
Prośba do tej medytacji: O gotowość podjęcia misji powierzonej mi przez Jezusa.

1. Nawracajcie się 
            Nawrócenie jest rzeczywistością z pogranicza dwóch światów: ciemności i światłości, z ukierunkowaniem na ten drugi. Nawracać się oznacza z jednej strony porzucać to co złe, ciemne, niejasne, ukryte, z drugiej jest zwróceniem się ku dobremu, ku światłu, które wszystko oświetla, pozwala zobaczyć świat, siebie i innych w prawdzie. Z tego wynika, że nawracanie się jest niejako walką na dwóch frontach, dlatego tym trudniej osiągnąć zwycięstwo. Wezwanie Jezusa jest jednak jednoznaczne. Na szczęście w walce tej mamy Wielkiego Sprzymierzeńca, który ma moc „leczyć wszelkie nasze słabości”.
            Co oznacza dzisiaj dla mnie wezwanie do nawrócenia? Co jest ciemnością, która nie pozwala mi dostrzec w pełni Tego, którego kocham? Czy jest we mnie pragnienie dążenia ku temu co piękne i wieczne?

2. Uczynię was rybakami ludzi

Pan Jezus powołuje uczniów. Chociaż wzywa do całkowitej zmiany życia (nawrócenia, metanoia), to jednak powołane przez Niego osoby nie przestają być sobą. Piotr, Andrzej, Jan i Jakub byli rybakami i rybakami mieli pozostać… tyle że ludzi. To bycie rybakiem symbolicznie oddaje to, kim ci uczniowie byli przed spotkaniem z Jezusem: to zajęcie – łowienie ryb – określało ich miejsce w społeczności, w jakimś stopniu determinowało przyszłość, zapewniało pewną stabilność, słowem określało to, kim byli. Jednocześnie Jezus proponując im nową misję, używa tego samego słowa, tak jakby chciał powiedzieć, że wszystko to, czym do tej pory się zajmowali, co składało się na ich życie ma swoją wartość, tyle tylko, że czegoś tam brakuje. Jezus wnosi nową jakość, nadaje nowy sens temu co już istnieje.
Na ile akceptuję siebie i pozwalam by Jezus powoływał mnie taką (takim) jakim jestem? Czy nie staram się być kimś innym? Czy Jezus ma szansę przyjść do mnie, a nie do kogoś kogo udaję?

3. Natychmiast zostawili 
            Ewangelista nie tłumaczy nam na czy polegał fenomen powołania Apostołów. Dlaczego Jezusowi poszło tak łatwo? Być może uczniowie, choć mieli w miarę bezpieczny los, czuli, że dla nich jest coś innego? Może im już się znudziło bycie rybakami, albo po prostu widzieli w swoich sercach pragnienie czegoś więcej (magis)? A może to osoba Jezusa tak ich zafascynowała? Jego spokój, pewność siebie, jakaś inna cecha? Dlaczego uwierzyli, że ten człowiek jest w stanie cokolwiek zmienić w ich życiu?
            Jakie są najgłębsze pragnienia mojego serca? Co jest takiego w Jezusie, co mnie do Niego pociągnęło? Jaka jest moja wiara w moc Jezusa (w to, że może „uczynić ze mnie” kogoś lepszego, szczęśliwszego)? Na ile jest we mnie gotowość do zostawienia „natychmiast” wszystkiego, czym do tej pory się zajmowałam (-em), co składało się na moje życie?

 Czesław Wasilewski SJ

środa, 15 stycznia 2014

19 STYCZNIA 2014 II niedziela zwykła

J 1,29-34
Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi. Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym.

                                                        
                                       PUNCTA
 
Zaangażowanie wyobraźni: zobacz Ducha Świętego zstępującego na Jezusa

Prośba do tej medytacji: Abym Jezusa lepiej poznał, bardziej pokochał, i pragnął naśladować…

Punkt 1. Początek
Początek misji Jezusa jest równocześnie zapowiedzią końca misji Jana Chrzciciela. Jednak Jan nie buntuje się przeciwko temu. Całe Jego życie wypełniło się w tych słowach: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. Nawet więcej powie, że od teraz on ma się umniejszać a Jezus wzrastać. Nasza droga jest taka sama, wskazywanie Jezusa, głoszenie go jest drogą umniejszania po to by Jezus wzrastał, by był bardziej kochany i znany. Właśnie to oznacza zaprzeć się siebie. A początkiem naszej misji jest chrzest, w którym otrzymujemy Ducha Św.

Punkt 2. Uzdolnieni 
            Otrzymując Ducha Św., stajemy się zdolni wyznawać Jezusa. Nikt bez pomocy Ducha Św. nie może powiedzieć: Panem jest Jezus. Tak jak Jan, prorok namaszczony Duchem, potrafi rozpozna i wyznać wiarę w Jezusa, tak i my jesteśmy zdolni do tego by wyznać wiarę w Jezusa. Nasze wyznawanie polega w dużej mierze na codziennym przyznawaniu się przed innymi do Jezusa. Do tego, że On jest naszym Panem. Ale co to oznacza, ze Jezus jest Panem mojego życia?

Punkt 3. Modlitwa
W tym punkcie pomódlmy się o Ducha Św. Dla siebie ale może przede wszystkim dla innych z grupy czy rodziny.  Każdy już pewnie wielokrotnie modlił się o Ducha, jednak to ważne byśmy każdego dnia wzywali Jego obecności w naszym życiu. To On nas prowadzi i uzdalnia do świadectwa o Jezusie.


niedziela, 12 stycznia 2014

PLAN REKOLEKCJI 2014

Dom Rekolekcyjno-Pielgrzymkowy Karmelitów Bosych

w Wadowicach "Na Górce"


PLAN REKOLEKCJI 2014
Styczeń
24-26 Weekend pustelniczy – o. Grzegorz Irzyk OCD

Marzec
28-30 Weekend pustelniczy – o. Grzegorz Irzyk OCD

Kwiecień
3-6 Tajemnice światła. Poznawanie Jezusa i poznawanie siebie przez życiodajną wyobraźnię. – Rekolekcje formacyjne – III etap – o. Bogumił Wiergowski OCD
Maj
15-18 Bractwo Szkaplerzne, jego duchowość i misja w Kościele. Rekolekcje dla animatorów Bractw Szkaplerznych – o. Jan Krawczyk OCD
23-25 Weekend pustelniczy – o. Grzegorz Irzyk OCD
30 maja – 1 czerwca „Apostołowie prosili Pana: Dodaj nam wiary” /Łk 17,5/. Fundamenty chrześcijańskiej modlitwy – wiara przeżywana w codzienności – o. Paweł Baraniecki, Małe Siostry Jezusa

Czerwiec
13-15 „Pascha Jezusa – droga przez mieszkania ze świętą Teresą od Jezusa”. Dni skupienia otwarte dla wszystkich – o. Piotr Ścibor OCD
19-22 Słuchanie Słowa Bożego. Rekolekcje formacyjne II etap – o. Bogumił Wiergowski OCD
Lipiec
4-13 Kurs pisania ikon – Barbara i Krzysztof Cudowie, o. Paweł Baraniecki OCD
11-13 Weekend pustelniczy – o. Grzegorz Irzyk OCD

Sierpień
31 lipca – 3 sierpnia „W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego” /Ef 6,16/. Umacnianie wiary w rodzinie. Rekolekcje dla małżeństw – o. Benedykt Belgrau OCD
22-24 „Szczęśliwy, kto sobie Patrona Józefa ma za Opiekuna”. Rekolekcje o świętym Józefie – o. Grzegorz Irzyk OCD

Wrzesień
12-14 Sekret Karmelu – Szkaplerz i życie na wzór Maryi. Rekolekcje dla wszystkich noszących Szkaplerz lub pragnących go przyjąć – o. Jan Krawczyk OCD
19-21 „Mała droga – twoją drogą”. Rekolekcje ze świętą Teresą od Dzieciątka Jezus – o. Paweł Hańczak OCD
26-28 Weekend pustelniczy – o. Grzegorz Irzyk OCD

Październik
10-12 „Ewangelia Teresy”. Rekolekcje z Księgą życia świętej Teresy od Jezusa – o. Paweł Baraniecki OCD, s. Lidia Wrona CM
24-27 „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci” /Łk 22, 31-32/. Rekolekcje dla kapłanów (prosimy o przywiezienie alb i stuł) – o. Benedykt Belgrau OCD

Listopad
7-9 „Świętymi bądźcie…” /1 P 1, 16/. Czy ja też mogę nim być? Droga nawrócenia w życiu św. Rafała Kalinowskiego. Dni skupienia otwarte dla wszystkich – o. Grzegorz Irzyk OCD
8-11 „Mistrzu, żebym przejrzał” /Mk 10, 51/ - Uzdrowienie. Rekolekcje formacyjne - Tajemnica przebaczenia – o. Bogumił Wiergowski OCD
21-23 Weekend pustelniczy – o. Grzegorz Irzyk OCD

Grudzień
5-7 „Pascha Jezusa – droga przez noce ze świętym Janem od Krzyża”. Dni skupienia otwarte dla wszystkich – o. Piotr Ścibor OCD

Dni skupienia rozpoczynają się w piątek o godzinie 18.00 a kończą się w niedzielę o godzinie 12.30
Kontakt - zapisy:
Dom Rekolekcyjno-Pielgrzymkowy Karmelitów Bosych
ul. Karmelicka 24, 34-100 Wadowice
tel. kom. 600 926 987      tel/fax 33/873 23 78
domrekolekcyjny@eranet.pl
www.karmelwadowice.pl

poniedziałek, 6 stycznia 2014

12 STYCZNIA 2014   Niedziela Chrztu Pańskiego

Mt 3,13-17
Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? Jezus mu odpowiedział: Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe. Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. 


               PUNCTA (punkta) do MEDYTACJI


Zaangażowanie wyobraźni: Scena Chrztu Jezusa, zobacz jak Duch Św. zstępuje na Jezusa.

Prośba do tej medytacji: Abym głębiej zrozumiał, czym jest Chrzest


Punkt 1. Znak
W Biblii woda ma zasadniczo dwa znaczenia, jest znakiem życia i jednocześnie śmierci. W wodzie umieramy grzechowi i w wodzie rodzimy się do nowego Życia. Chrzest, pierwotnie znaczy tyle co zanurzenie. Zanurzenie w wodzie jest zanurzeniem w śmierci Jezusa. Tak mamy udział w Jego śmierci i Zmartwychwstaniu i On w ten sposób wybawia nas od konsekwencji grzechu, którą jest śmierć. Przyjmując na siebie karę, zmazał nasz grzech i otworzył Niebo. W Chrzcie ta łaska staje się naszym udziałem, jesteśmy wszczepiani w Jezusa. Uczestnicząc w tym, co przeszedł, stajemy się na wzór Jezusa synami i córkami Boga.

Punkt 2. Łaska 
            Św. Grzegorz z Nazjanzu pisze: Chrzest jest najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga... Nazywamy go darem, łaską, namaszczeniem, oświeceniem, szatą niezniszczalności, obmyciem odradzającym, pieczęcią i wszystkim, co może być najcenniejsze. Darem - ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą; łaską - ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili; chrztem (zanurzeniem) - ponieważ grzech zostaje pogrzebany w wodzie; namaszczeniem - ponieważ jest święty i królewski (a królów się namaszcza); oświeceniem - ponieważ jest jaśniejącym światłem; szatą - ponieważ zakrywa nasz wstyd; obmyciem - ponieważ oczyszcza; pieczęcią - ponieważ strzeże nas i jest znakiem panowania Boga. Jak wielka Łaska została nam dana… 

 Spróbujmy się nad tym tekstem chwilę zatrzymać.

Punkt 3. Droga 
Jezus przyjmując Chrzest od Jana, jeszcze bardziej upokarza się. Jako bezgrzeszny nie musiał tego robić, dlatego Jan mówi: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?. Przyjmuje na siebie los człowieka. I rozpoczyna drogę, która zaprowadzi go na Krzyż. W ten sposób wskazuje nam drogę. Chrzest jest początkiem drogi ku Zbawieniu i jednocześnie jest jego przyjęciem. Jest też momentem, w którym otrzymujemy dar Ducha Św., który nas prowadzi. I jest chwilą w której Bóg Ojciec objawia nam to kim dla Niego jesteśmy, jaką wartość mamy w Jego oczach. Usłysz jak Bóg mówi o tobie. Ty jesteś moim umiłowanym synem, umiłowaną córką. Mam w tobie upodobanie (lub mówiąc prościej, jesteś moim oczkiem w głowie ;).

Rozmowa końcowa: Podziękuj Bogu za tę łaskę

 http://puncta.blox.pl/2008/01/Z-SMIERCI-DO-ZYCIA-Mt-3-13-17.html
Zapraszamy na projekcję  filmu dokumentalnego w reżyserii GRZEGORZA BRAUNA, przedstawiający narodziny eugeniki w Stanach Zjednoczonych oraz jej wpływ na elity intelektualne i polityczne Zachodu w XX wieku, między innymi na Adolfa Hitlera Głośny, wstrząsający i demaskatorski film otwierający oczy na prawdę o współczesnych teoriach i ruchach propagujących aborcję, eutanazję czy in vitro.
Poniedziałek 13 stycznia 2014 roku
Aula w Domu Rekolekcyjnym,  Karmelici Bosi w Wadowicach  “Na Górce”
wstęp wolny / lub co łaska

środa, 1 stycznia 2014


5 STYCZNIA 2014  II niedziela po Narodzeniu Pańskim

„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga.  Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.  W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy  otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył” (J 1, 1 – 18).

OBRAZ DO MODLITWY:
Wyobraźmy sobie siebie w ramionach ojca lub matki. Poczujmy miłość płynącą z doświadczenia bliskości kochającej osoby.

PROŚBA O OWOC MODLITWY:
Prośmy o doświadczanie dziecięctwa wobec Boga Ojca. Módlmy się, byśmy w Jezusie odkrywali serce Ojca. 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

1. BOGA NIKT NIGDY NIE WIDZIAŁ
Boga nikt nigdy nie widział ani nie będzie mógł zobaczyć w pełni na ziemi. Ojcowie Kościoła nazywają tę trudność „apofatyczną”. Oznacza ona niemożliwość powiedzenia czegokolwiek o Bogu. Nasze określenia Boga są jedynie bełkotem, lub niezdarną dziecięca próbą wyrażania nieznanej nam rzeczywistości. Nigdy nie będziemy w stanie stwierdzić, że zrozumieliśmy, kim On jest. Jeżeli sądzimy, że Go znamy, jest to raczej wyraz naszej ignorancji. Wobec Boga można tylko zamilknąć i pochylić się w postawie czci i adoracji, albo otworzyć oczy ze zdziwienia, jak małe dziecko.
Czy zachowuję wciąż świeżą postawę zadziwienia wobec niezgłębionej tajemnicy Boga? Czy nie próbuję zamykać Boga w moich ograniczonych schematach myślowych?

2. SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM
Chociaż Bóg jest daleki, wszechmocny, niepojęty i niezgłębiony, odsłania nam rąbek swojej tajemnicy w Słowie. Logos, Słowo stało się ciałem. Jezus jest Słowem, które trwa od początku w Ojcu, przebywa w „łonie Ojca”. Spoczywa w sercu Boga. Pozostaje w najbardziej intymnej więzi z Ojcem. Wsłuchuje się w słowa Ojca i staje się jakby Jego zwierciadłem. Odbija w sobie piękno, miłość, głębię ducha, nieśmiertelność, dobroć… Ojca, ale nie zatrzymuje w sobie, przekazuje dalej – nam.
Kontemplując ziemskie życie Jezusa, Jego słowa i czyny, możemy uchwycić coś z życia niezgłębionej tajemnicy Ojca. W Jezusie my, ludzie, oglądamy Boga i Jego miłość. I w Jezusie uzyskujemy intymną więź z Ojcem. W Nim możemy niejako spoczywać w sercu Ojca. Kontemplując serce Jezusa, „oglądamy chwałę Boga”.
Naszym powołaniem na ziemi nie jest jedynie kontemplacja Jezusa. Mamy Jak On stawać się zwierciadłami, odbijającymi w sobie i swoim życiu Jego piękno, miłość, głębię, prawdę… Istnieją różne lustra; jedne wiernie oddają rzeczywistość, inne ją deformują. Jako osoby i uczniowie Jezusa powinniśmy naszymi myślami, słowami, wyborami, czynami odzwierciedlać myśl i obraz Boga. W przeciwnym razie zaczniemy Go deformować.
W jaki sposób poznaję Jezusa? Jakim „zwierciadłem” jestem ja? Czy odbijam piękno Stwórcy i Jezusa i przekazuję je innym? Czy zatrzymuję jedynie dla siebie? A może nawet deformuję?

3. DZIECI BOGA
Przyjęcie Jezusa, Słowa Ojca czyni nas dziećmi dobrego Boga. Ojciec jest jednym z najczęstszych określeń Boga w Piśmie św. Sam Jezus nazywa Boga Ojcem aż 170 razy. Słowo to przejęte ze słownictwa rodzinnego budzi uczucie bliskości, ufności, bezpieczeństwa, pewności i szacunku. W odniesieniu do Boga wyraża nie tylko pierwiastek męski, ale również żeński, matczyny. Bóg jest ojcem i matką, ale też Kimś, kto przekracza nasze ludzkie sposoby obrazowania.
Bycie dzieckiem Boga Ojca sprawia, że możemy zwracać się do Niego jak Jezus: Abba, Ojcze (dosłownie: Tato, Tatusiu!). Słowa tego w czasach Jezusa używały dzieci w stosunku do ziemskich ojców, nikt natomiast nie ośmieliłby się zwrócić w ten sposób do Boga. Jezus zachęcając nas (w modlitwie „Ojcze nasz”), by tak rozmawiać z Bogiem, wprowadza nas w intymną więź, jaka łączy Go z Ojcem. Bóg i Ojciec Jezusa Chrystusa jest również naszym Bogiem i Ojcem (por. J 20, 17).
Bóg jest naszym Ojcem; my jako dzieci wszystko zawdzięczamy Jemu. Otrzymujemy „łaskę po łasce”. Stąd wezwanie Ojcze powinno wyrażać wdzięczność, jaka rodzi się w nas – synach dobrego Ojca. Ta wdzięczność winna prowadzić do pragnienia i działania, by imię Boga Ojca było uznawane przez wszystkich, a Jego miłość rozszerzała się w świecie i w naszych sercach.
Czy jestem głęboko świadomy mojego dzięcięctwa wobec Boga? Czy jestem dumny/a z „mojego Ojca „w niebie? W jaki sposób zwracam się do Boga w mojej modlitwie (rozmowie z Nim)? Za jakie łaski powinienem szczególnie dziś podziękować?

ROZMOWA KOŃCOWA:
Dziękujmy Bogu za miniony rok i wszystkie otrzymane łaski. Prośmy, byśmy otwierali się na nowe.

Stanisław Biel SJ